Na poczcie uczyli nas obsługi tabletów - przełożeni wymyślili nowy sposób spowalniania listonoszy. No i dochodzimy w całej tej nauce do etapu składania podpisu przez adresata:
- Daj podpiszę ci - mówi nowy znajomy.
Bierze długopis i maluje fiuta, takiego typowego jak z przedszkola, podstawówki, liceum, studiów... Każdego okresu życia.
- To się nazywa dojrzałość - zaśmiałem się.
Niby nie znam zbytnio chłopa, bo gdzie indziej robimy, ale jakoś od dawna czułem, że nadajemy na podobnych falach; że to ktoś zdolny do namalowania fiuta i uznania go za niezły żart. Od razu poczułem z nim więź emocjonalną.
powiedzaaaaa, piątek, 21 października 2016
Comments