Miałem nie pisać, ale te polskie baby są tak pojebane, że szok. Siedzą przed świętami parę dni w kuchni jak w laboratorium, że ino para się unosi, napierdolą tego żarcia 15 potraw i wszystkiego całymi garnkami, w takich ilościach, że później przy stole poganiają tylko wszystkich "no jedzcie, no jedzcie" i "kto to wszystko zje? kto to zje?", po czym na odejście rozdają wszystkim to żarcie, a oni przyjąć tego nie chcą, bo przecież w domu też mają babę, co najebała 15 potraw, i tak po tygodniu od świąt w lodówce dalej pełno karpi i sałatek, których każdy ma już dość, ale musi wpierdalać, żeby się nie zepsuło. No i niestety - chciałbym jeść teraz inne rzeczy, a muszę wpieprzać sałatkę z połową słoika majonezu w środku, żeby mi bęca wywaliło, jak to na Polaka przystało. Ja pierdole... Nie można zrobić wszystkiego 2 x mniej?
powiedzaaaaa, czwartek, 27 grudnia 2018
Comentários