Myślę o tej akcji #MeToo, jak to kobiety informują świat, że 20 lat temu ktoś tam położył im fiuta na ramieniu i próbuję odwrócić role: oto mężczyzna chce zrobić z siebie ofiarę molestowania sexualnego przez kobietę i opowiada o swoim traumatycznym przeżyciu, jak to odwiedził panią producent filmową, a ta przywitała go nago, spytała czy chce drinka, po czym jasno dawała mu do zrozumienia, że jeśli ją przeleci, to dostanie rolę w filmie. Może być lepiej? Już widzę te salwy śmiechu i komentarze typu "zazdroszczę ci, stary - wóda, cipa i angaż w filmie za darmo", "która taka?" i "ja też chcę, ja też". Trudno być mężczyzną - nam się nawet nie daje prawa do bycia molestowanymi. To dopiero sexizm.
Czas reakcji kobiet jest, swoją drogą, do prawdy imponujący. Z boku to wygląda tak, że wstaje sobie taka kobieta z rana, przeciąga się, myje twarz, po czym wcinając kanapki uświadamia sobie: "ja pierdykam, ten koleś mnie zmolestował tamtego wieczora, dekadę temu!". Co prawda 10 lat temu uznała tego fiuta na ramieniu za kiepski żart pijanego znajomego i puściła w niepamięć całą sytuację, ale dziś świat nie robi sobie żartów z fiutów, więc jej ocena uległa zmianie - dziś to była napaść sexualna i ten fiut na ramieniu jej mało co nie zabił. Gapił się na nią tym ślepiem krzywo...
Dla kontrastu opowieść molestowanego mężczyzny: "i wtedy nachyliła się nade mną głęboko, aż poczułem na ramieniu jej jędrną pierś, a odwróciwszy głowę w jej stronę, uderzyła mnie sutkiem w usta". Biedaczysko.
Sprawa z Ronaldo jest póki co zabawna, głębszych szczegółów nie znając, zaznaczam. Bo co robi kobieta, którą CR7 prosił na imprezie o potrzymanie w ręce jego fiuta?
A: Ucieka z imprezy
B: Wzywa policję
C: Prosi kolegów o spuszczenie wpierdolu Ronaldo?
D: Idzie z nim do pokoju hotelowego
Pójście do pokoju hotelowego z facetem, który składa ci jasne i klarowne propozycje jest oczywistą aprobatą stosunku, bo wiadomo, że nie będziecie tam podziwiać dokonań dekoratora wnętrz ani oglądać "Przeminęło z wiatrem", tylko facet cię przeleci, moja droga. Po coś tam szła?
Ja rozumiem, że to nie wina kobiety, że ktoś ją faktycznie zgwałcił, ale czasem bezmyślność kobiet jest przerażająca. Tak jak ja nie szwędam się ciemnymi uliczkami pełnymi dresiarzy, wiedząc że możliwość dostania w ryj jest w nich duża, tak i kobiety powinny unikać miejsc typu: pokój hotelowy z facetem w kółko gadającym o swoim fiucie albo pabianicka libacja alkoholowa w dwunastu chłopa, bo zwyczajnie z takich miejsc można nie wyjść cało.
powiedzaaaaa, czwartek, 11 października 2018
Comments