top of page

Komary, stare chłopy i blokersi

  • powiedzaaaaa
  • 27 kwi 2019
  • 2 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 1 lut 2020

Obsrane komary. Przecież jeśli 99% ich ataków na ludzi kończy się dla nich śmiercią, to te ich mikroskopijne móżdżki powinny wykazać choć odrobinę jakiegoś instynktu przetrwania i należycie oszacować ryzyko - pierdolę, nie lecę. Nie powiem już o ich Twórcy - jeśli nie bezpośrednim to pośrednim. Wiecie co mówią na wsi na gospodarza, który zostawia swoje pole i idzie w siną dal? Że to chuj nie gospodarz.

Potem są te zmotoryzowane zapaleńce, co to naoglądali się "Easy Ridera" i też chcą być wolni na swoim motorze. Przychodzi weekend, ubiera się to stare chłopisko w skóry, wytacza z komórki swojego rupiecia i jedzie do mnie, czyli na peryferia pojeździć. I jedzie taki chuj, hałasując niemiłosiernie, że słyszę go już z kilku kilometrów, a jak przejeżdża obok to ogłuchnąć idzie. Bo on lubi dźwięk silnika, pyrkoczenie jakby pokrywka nad kartoflami podskakiwała. Tłumik kurwa! Poczekajcie chuje - następnym razem, wyskoczę na jezdnię i spiszę wasze rejestracje, po czym zgłoszę was na policję, straż miejską czy innych zdolnych do was przyjechać i wpierdolić wam mandat za przekroczenie dozwolonej normy hałasu, jaki wasz pierdolony pojazd może emitować.

Inni zmotoryzowani debile kupują sobie ścigacze po 200 KM i... nie mają gdzie ich użyć, bo w mieście ulice są krótkie, a świateł jest dużo. Chłopina jednak się nie poddaje, także każdą 200-metrową dróżką (taką jak przed moim domem) zapierdala imbecyl na maxa, by po 2 sekundach hamować. I na każdej ulicy to samo. Do dechy, sekunda i hamulec, do dechy i hamulec. Taa, genialne.

No i na koniec są jeszcze wszelkiego rodzaju blokersi, którzy podrzucają mi pod bramę swoje małe kotki, bo przy całym swym uwielbieniu dla zwierząt, kolejnego kocura już nie chcą. Podjeżdżają, wyrzucają kota i odjeżdżają, chyba w nadziei, że ów kotek znajdzie u mnie mleczko i opiekę. Takiego wała! Nienawidzę kotów, bo to bezużyteczne zwierzęta. Psy są jak chłopy - głupie, agresywne, ale użyteczne; koty zaś są jak kobiety - rozciapciane, leniwe i nic nie potrafią. Łażą te jebane koty, pozbawione charakteru i energii, snują się, śpią, przymilają się, łaszą, żrą, srają i pierdolą. Pies to chociaż może pomóc niewidomym, autystycznym, przywalonym śniegiem albo obładowanym kokainą (tym może akurat nie) - kot potrafi jedynie mysz złapać, tylko kto dziś kupuje kota jak ma myszy w domu? Człapki na myszy nie trzeba karmić. Także przykro mi, jebane blokersy, ja waszych kotków nie przygarniam, tylko wyganiam, strzelam do nich z wiatrówki albo dla jaj ganiam z gaśnicą proszkową. Czasem jednak wygonić się ich nie da, bo małe koty są tak bezbronne i zagubione, że nie potrafią odczytać należycie sygnałów agresji typu ganianie ich z miotłą. Gapią się, nie rozumieją i wracają, po czym siedzą jak kołki i miauczą prosząc o ratunek. Gardzę taką postawą, także jeść im nie daję. Zaimponują mi jak pójdą, bo będzie to jakaś oznaka walki o swoją dupę - nic mnie tu dobrego nie czeka, idę w świat szukać szczęścia.



powiedzaaaaa, niedziela, 23 czerwca 2013

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
...

Nie mam nic do powiedzenia. Może poza tym, że Polacy nie zasługują na własny kraj, bo to same złodzieje i wyzyskiwacze. Za karę powinni...

 
 
 
Hobby. Akwarium

Życie jest nudne. Dlatego człowiek musi (gówno prawda) stale je urozmaicać i znajdywać sobie nowe (czasem wystarczą stare, ale wtedy jest...

 
 
 
Rada od taty

Podjeżdżam na stację. Jeszcze auta nie zatrzymałem, a tu już pracownik stacji leci mi tankować moje auto. I tak wiecznie ścigam się z...

 
 
 

Comments


© 2023 by Make Some Noise.

Proudly created with Wix.com

Subskrybuj, jeśli masz nudne życie

albo lubisz czytać o jeszcze bardziej nudnym

Zajebiście, udało ci się...

bottom of page