top of page

Lajf is predyktybuł 2

  • powiedzaaaaa
  • 27 kwi 2019
  • 1 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 1 lut 2020


Cóż, gdyby nie "zawsze coś", to w chwili obecnej byłbym w drodze do granicy niemieckiej, w kierunku na Brukselę, a dalej Amsterdam z racji wycieczki organizowanej przez mój zakład pracy dla swych pracowników. Miał być to mój urlop, bo gdy reszta kraju opalała swoje dupy w lipcu i sierpniu, ja zapierdalałem w upale, czekając na wrześniowy urlop, podłożenie bomby w Parlamencie Europejskim i ruchanie w dzielnicy czerwonych latarni. No ale cóż, jak nadmieniłem w tytule - życie jest przewidywalne w swej złośliwości, więc zamiast oczekiwanej kilka miesięcy wycieczki, otrzymałem wczoraj jedynie telefon z wiadomością, że wycieczka odwołana, bo organizator nie wywiązał się ze swych obowiązków, itd.

Taaa. Nawet się nie zdenerwowałem, nie zdziwiłem. Wiadome było, że jak ja mam gdzieś jechać, to AKURAT...



powiedzaaaaa, czwartek, 19 września 2013

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Aż mi wstyd

Nie wiem po co wlazłem na tego kompa o 0:30. Aa, żeby zobaczyć jak ślicznie Tori Black wygląda z fiutem w buzi. U wujka byłem. Nudy,...

 
 
 
Lajf is predyktybuł

Naoglądałem się Asy Akiry, trzepię i w trakcie strzału do głowy przychodzi mi myśl, że pewnie zaraz się ktoś zjawi, listonosz, ksiądz,...

 
 
 

Comments


© 2023 by Make Some Noise.

Proudly created with Wix.com

Subskrybuj, jeśli masz nudne życie

albo lubisz czytać o jeszcze bardziej nudnym

Zajebiście, udało ci się...

bottom of page