Jak ja nie znoszę, jak mi ktoś film opowiada. Obejrzał taki film i teraz koniecznie musi mi streścić co drugą scenę, chuj wie po co, a na koniec mówi mi "musisz obejrzeć" i podaje adresy stron z filmami online. Jakby pierwszy raz w życiu dobry film zobaczył i jakbym ja nigdy takiego nie widział.
Człowieku, ja zajebistych czy też pięknych filmów widziałem niezliczone ilości i wciąż, średnio przynajmniej raz w tygodniu na taki trafiam, więc ten twój może co najwyżej stanąć na końcu kolejki filmów, które "muszę obejrzeć". Poczekam 4 lata, aż go puszczą w TV i wtedy obejrzę, bo ani mnie ten twój ziębi, ani parzy.
Tym bardziej, że te polecane przez ludzi filmy wcale nie są takie zajebiste, bo albo różnimy się gustami i tobie podoba się byle gówno albo widziałeś 1% tego, co ja i nie dostrzegasz, że "Snajper" przypomina film "The Hurt Locker. W pułapce wojny", tylko zamiast sapera mamy snajpera. "Furia" z B. Pittem? Nie rozśmieszaj mnie. Tak odgrzewanego i schematycznego filmu wojennego, to dawno nie widziałem.
Poza tym, hello, ty śmiejesz się do łez jak Bradley Cooper dostaje ataku i wygaduje głupoty w nocnej scenie "Poradnika pozytywnego myślenia", a to dramatyczna scena i nie mam tam nic do śmiechu. Nie mówiąc już o tym, że cały pieprzony "Testosteron" to taki tam sobie dramat siedmiu facetów, zdeptanych przez kobiety i miłość, a ty rżysz i rżysz na nim, tylko nie wiem z czego. Ja się nie zaśmiałem ani razu, a to ponoć komedia miała być.
Także weź sobie ten film i rajcuj się nim w samotności. A, i na wody Styxu, weźże obejrzyj kiedy coś starszego niż 3 lata i dowiedz się, że taki Tom Cruise czy Nicolas Cage kiedyś, kiedyś grali w zajebistych filmach. I spróbuj kiedy kinematografii PRLu, bo fajny klimat miała. Widział kiedy "Popiół i diament"? "Jowitę"? "Wszystko na sprzedaż"? "Krajobraz po bitwie" albo chociaż "Ziemię obiecaną"? O, radziecki "Goniec" mi się przypomniał...
Nie widział? To obejrzy i nie truje dupy jakimiś "Avengers" czy nową "Godzillą".
powiedzaaaaa, czwartek, 22 października 2015
Comments