Te wszystkie chuje urodzone za komuny, gdzieś w latach 50-ych, wychowane w jakimś kulcie pracy i otumanione wizerunkiem bab na traktorach, którzy oprócz tej jebanej pracy nie mają nic, co wypełniłoby ich gówno warte życia. Ci wasi rodzice, wujkowie, ciotki i ich rówieśnicy, którzy stoją nad wami w zakładowej hierarchii. Ci, którzy w kółko narzekają na swoją robotę, a przecież bez niej nie potrafią znaleźć sobie miejsca, bo ona jest ich życiem, powodem by wstać i położyć się spać. Praca nadaje odpowiednie tempo ich dniom, bez niej wpadają w depresje i czują się niepotrzebni, bo jak jakieś pierdolone traktory potrafią wyłącznie wykonywać przypisane im zadania, swoje służbowe czy domowe obowiązki i nawet jak biorą urlop, to tylko po to by coś zrobić - umyć okna, firanki wyprać albo ściany pomalować. Oni nie potrafią uwalić się na piździe i nic nie robić. Nosi ich i uprzykrzają życie wszystkim wkoło wmawiając sobie i innym, że nieróbstwo to grzech i trzeba coś robić, trzeba coś robić, jakieś małe gówno warte czynności typu zamiecenie drobinek piasku ze schodów - zawsze to jakaś robota. I coś się robi. Pracuje. Nie obija. Jak lenie. I takie gówna uczą nas jak mamy żyć, choć jedyne co oni osiągnęli to daj Boże matura, pozamiatane przed domem i rozjebanie państwa. Ludzie, dla których życie nie stanowi zagadki, tylko spis kilku punktów do zaliczenia: szkoła, praca, żona, dziecko, wnuki. Ot, cała filozofia. I będą tak długo truć dupę swym dzieciom, aż wpiszą się oni w odwieczny szablon ludzkości i będą tacy, jak reszta, bo przecież nie wypada nie być. Bo matka miała chłopa i babka miała chłopa i wszyscy wkoło ich mają, to ty też musisz mieć chłopa. Już najwyższy czas. Zmarszczek wam przybywa, te same oklepane żarty ślina wam na język nosi coraz częściej, a koła waszych ulubionych gestów i słów z roku na rok robią się coraz mniejsze, coraz krótsze, coraz węższe. Aż wkrótce jedyne co potraficie jeszcze powiedzieć to "masz tam jaką dziewczynę?", "kiedy się ożenisz?", "a miało nie padać".
I gdyby tylko młodzież była mniej wkurwiająca od was.
powiedzaaaaa, czwartek, 02 maja 2013
Comments