top of page
  • powiedzaaaaa

Zawsze coÅ›


Już myślałem, że się dziś nie wkurwię, ale gdzie tam. Przecież dzień byłby stracony, a życie okazało się fajne, gdybym się nie wkurwił. Wszystko dookoła się pierdoli i nic nie idzie po myśli. Zawsze kurwa coś. Zjebał się piec kuchenny, kupiliśmy nowy. Po dwóch dniach wyłączyli prąd i piec już się rozpierdolił. Czekamy na serwis. Za łatwo by przecież było. Zjebał się bojler od OC, kupiliśmy nowy, hydraulik zainstalował - chujowo grzeje, woda letnia. Będzie trzeba dzwonić, bo za łatwo by kurwa było wyjebać ponad 1000 zł i oczekiwać gorącej wody. Akumulator w aucie mam słaby. Podłączyłem go dziś do prostownika. Miałem plan ładować go 9 godzin. Nie ważne dlaczego tyle - tak sobie założyłem i tyle miał się kurwa ładować. O tym, że jedna śruba na klemie była oczywiście nie do odkręcenia już nawet nie będę wspominał, bo przecież kurwa wiadomo, standard - za łatwo by było. Po 5 godzinach ładowania, przyjechała pierdolnięta koleżanka mamy, auto zabrać, bo zostawiła u nas na noc. Musiałem jej oczywiście wyjechać z bramy, bo wiadomo - wyjazd autem z bramy przekracza możliwości bab. I jak ja mam nimi nie gardzić? Anyway, wsiadam, przekręcam kluczyk i akumulator zdycha. Umierał na moich oczach. Wypadało odłączyć prostownik od swojego auta i podłączyć pod jej, co mnie już wkurwiło, bo miało być 9 godzin, kurwa. Ale wiadomo - za łatwo by było. Bo jak się za coś biorę, to zawsze coś musi mi te jebane plany pokrzyżować. Nagle wpada na podwórko jej pizdowaty synuś, co to się przywitać nawet nie umie i niby sprawdza czy podłączyłem plusy do plusów. Expert się znalazł, co to kurwa silnik zatarł, bo nie wiedział, że co jakiś czas trzeba w silniku sprawdzać poziom oleju. Rodzina debili. To nie koniec. Po 10 minutach prostownik przestał działać. Był w rodzinie od dawna. Pracował ze 20 lat i 5 godzin, ale wystarczyło go podłączyć do auta pierdolonej koleżaneczki i jej synusia i po prostowniku. A wiecie dlaczego? Bo za ładnie by było, kurwa. Idę.



powiedzaaaaa, niedziela, 21 października 2012

10 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Mistrz monologów tragikomicznych

No niestety, jestem nikim i już nawet przemyśleń nie mam ciekawych. Żyję jak bakteria jakaś, pantofelek. Tydzień ma dni 7, w miesiącu tygodni 4, a każdy gówno wart, jak to w śmieciowym życiu, choć moż

Wiedza listonoszy Shaolin

Gdy klientka posiada pokaźny biust, wydatne piersi, ma czym oddychać bądź też żadne z powyższych - kartę doręczeń podaje jej się możliwie jak najniżej, tj. na wysokości zmuszającej ją do pochylenia ci

bottom of page