Chyba jeszcze nigdy nie pisałem o tym, że śmingus-dyngus to po prostu głupie marnowanie wody, tak jak hiszpańska La Tomatina jest głupim marnowaniem pomidorów, z których lepiej byłoby zrobić pomidorową i nakarmić nią głodnych. Jednego dnia media uderzają w sumienia Polaków, pokazując umierający z pragnienia Sudan, a potem kraj wylewa wodę w błoto w imię, jak zawsze, jakiegoś debilnego zabobonu sprzed wieków - bo taka jest tradycja i już. Nie wiem czemu ludziom tak trudno przychodzi rewidowanie i zmienianie przyzwyczajeń i obyczajów na nieco mądrzejsze i bardziej pożyteczne zamiast bezmyślnie powtarzać głupoty, który inni robili i robią. Dla przykładu - w rejonie umarł ostatnio porządny człowiek. Przed śmiercią zastrzegł by, nikt nie kupował na jego pogrzeb kwiatów, tylko wrzucił te pieniądze do puszki z datkami dla jednego z lokalnych hospicjów. Rodzina zamieściła na nekrologu prośbę zmarłego, przygotowała puszkę, ludzie wrzucali i uzbierano tyle pieniędzy, że brakło miejsca w puszce. A co gdyby na każdym pogrzebie organizowano zbiórki na szczytne cele zamiast wyrzucać kasę na kwiotki, które padną za tydzień? A gdyby rozprzestrzenić ten pomysł, by stał się on nową, rozsądną tradycją pogrzebową?
powiedzaaaaa, wtorek, 23 kwietnia 2019
Comments