top of page
powiedzaaaaa

6 jedynek i Muhammad Ali

Dziś Polska świętuje, więc krew się leje. Ja nie wiem za bardzo czym jest patriotyzm, więc może ktoś mi wytłumaczy? Mówić dobrze o Polsce to patriotyzm? Kibicować Borussii Dortmund, bo grają w niej Polacy to patriotyzm? Ronić łzy na myśl o milionach poległych za Polskę to patriotyzm?

Dla mnie patriotyzm, to taki złoty róg, słowo-szyld wymyślone z potrzeby jednoczenia narodu, że jak będzie trzeba zebrać ludzi, to ktoś krzyknie "patriotyzm" i bydło się zleci. Jak w "Weselu". Ale tak w szczegółach - co to jest patriotyzm? Konkretne sytuacje proszę. Patriotyzm to walka z Niemcem w czasie wojny, tak? Ale czy aby walka z Niemcem nie jest po prostu walką z kimś, kto chce nas zniewolić? Czy to nie walka podobna do obicia mordy włamywaczowi czyli w imię własnej wolności? A odwrotnie - czy walka z Niemcem w charakterze najeźdźcy to też taki zaszczytny patriotyzm? Dumnie i honorowo być patriotą i napadać na innych, gdy ojczyzna tego zapragnie? Amerykańscy chłopcy, tj. weterani z Wietnamu widzą to na pewno nieco inaczej. Muhammad Ali odmawiający wyjazdu na front i mordowania żółtków to brak patriotyzmu? Pozwolę sobie zacytować, bo takich tekstów nigdy dość: "Dlaczego miałbym zakładać mundur i lecieć 10 000 mil od domu, tylko po to aby zrzucać bomby i zabijać żółtych ludzi w Wietnamie, podczas gdy tak zwane czarnuchy w Louisville są traktowane jak psy i odmawia im się podstawowych praw ludzkich? Nie, nie będę leciał 10 000 mil od domu, po to aby pomóc zamordować i spalić kolejny biedny naród, i przedłużyć dominację białej rasy panów nad ludźmi o ciemniejszym kolorze skóry". Muhammad nie został uznany za patriotę, za to powyższe zdania mogą po dziś dzień służyć jako manifest humanizmu.

Jasne, że Polska to nie Alabama czy miejskie autobusy z miejscami dla kolorowych na tyłach. Jasne, że sytuacja Muhammada ma się nijak do mojej sytuacji, jednak ja również nie widzę powodu, dla którego miałbym dziś świętować. Może ponosi mnie fantazja, ale gdyby 70 lat temu (albo 200, za zaborów) Niemcy zgermanizowali Polaków - mój kilkuletni kuzyn byłby dziś Niemcem, żyłby w jednym z najbogatszych krajów Europy, czytałby Goethego zamiast Mickiewicza, słuchałby Bacha zamiast Szopena (ta, jasne), wysławiałby Benedykta XVI zamiast Wojtyły, piłby Bocka zamiast Lecha i to wszystko mogłoby stanowić część jego kultury - oczywiście gdyby potrafił zapomnieć historię rodzinną i odrzucić nienawiść wobec oprawców swoich dziadków, czyli mówiąc wprost - odrzucić pojęcia "ojczyzny" czy "narodu" w ogóle. Byłby Niemcem. Może i drugiej kategorii, ale czy aby Bundesliga 2 nie jest lepsza od polskiej Extraklasy? Pamiętam słowa Michała Urbaniaka, który powiedział kiedyś, że nigdy nie uznawał granic państwowych, że od zawsze czuł się obywatelem świata i czuł, że Nowy Jork to jego miejsce, jego ojczyzna. Od tego czasu zastanawiam się, jakby wyglądał świat bez podziału na państwa, a jedynie z podziałem na języki, kultury, tradycje, itp. (Mundialu by nie było.) To oczywiście utopia, ale nęci.

Ja zatem chyba nie jestem patriotą. Chyba bliżej mi do ojkofoba. I chyba nie utożsamiam się z Bronisławem Komorowskim, Józefem Piłsudskim czy XVII-wieczną zapijaczoną szlachtą z sumiastymi wąsami i szabelką.

Ps. Pamiętacie "Konrada Wallenroda"? Pamiętacie do czego doprowadził go patriotyzm? No, brzuch go bolał.



powiedzaaaaa, piątek, 11 listopada 2011

1 wyświetlenie0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Thx

Chciałem podziękować za te kilka pozytywnych komentarzy, jakie otrzymałem w ciągu ostatnich tygodni. Niby to tylko zwykłe pitu-pitu i...

Wyznania listonosza, part 2

Odbijam w lewo, potem w prawo, a tam już czeka na mnie kraina, o której Bóg zapomniał. Stara babka krąży tam wiecznie po ulicy i gada do...

Wyznania listonosza, part 1

Nie piszę za wiele. Przykro mi, ale wcale nie jest mi przykro z tego powodu, a to pierwsze "przykro" to tylko ironia. Nie piszę za wiele,...

Comments


bottom of page