Kurwa, jak ja nienawidzę tego narodu... A właściwie to nie kwestia narodu, tylko ludzi ogólnie. Skoro jednak żyję wśród Polaków, to Polaków nienawidzę.
Zbliża się bowiem EURO i już się zaczyna... Już widzę debili z flagami Polski w szybach aut. Już widzę tych kibiców zajebanych. Media póki co skupiają uwagę na sprawach organizacyjnych, ale równo z pierwszym gwizdkiem na ulice miast wylęgną poprzebierane pojeby prujące swe tłuste, nalane, słowiańskie ryje, z hasłami typu "Polska mistrzem Europy" albo "Polska do boju" i wtedy się zacznie. Media - jak przy każdej takiej okazji - zaczną wzniecać nadzieje wśród naiwnych rodaczków. Zaczną pompować ten balon ambicji aż do rozmiarów Hindenburga, a gdy już ów balon rozpierdoli się o ziemię, Polaczki będą wylewać gorzkie żale, będą rozczarowani, będą płakać, mówić "Polacy nic się nie stało" i dymisjonować.
A przecież każdy rozsądny człowiek - są gdzieś tacy w tym jebanym kraju? - który choć trochę zna się na sporcie, kto śledzi rozgrywki i rozróżnia piłkę nożną od piłki kopanej, doskonale zdaje sobie sprawę, że szczytem możliwości polskiej reprezentacji jest wyjście z grupy i porażka w pierwszym meczu fazy pozagrupowej - wszystko ponad będzie cudem. Przecież te chuje od dekad grają na tym samym, gównianym poziomie. Od dekad nie potrafią dokładnie podać ani przyjąć piłki, nie mówiąc już o "futbolu miłym dla oka". Przecież to jest oczywiste. Skąd zatem te miliony pierdolonych naiwniaków? Skąd te nadzieje i końcowe zawody?
Mam zatem, hmm, nadzieję, że Polaczki odpadną już w fazie grupowej, dzięki czemu cały ten żałosny cyrk dobiegnie końca i człowiek będzie mógł się skupić na kibicowaniu drużynom, które na doping zasługują. Polska nie zasługuje. Polska zaniża poziom mistrzostw. Polska jest jednym z dziesiątek anonimowych siepaczy, których Bruce Lee rozwalał w filmach jednym jękiem - w końcu, gdyby nie fakt, że Polska stała się gospodarzem imprezy, pewnie w ogóle nie wzięłaby w tych rozgrywkach udziału. Osobiście wolę, żeby przegrali swoje 3 mecze, grając ładny futbol (co jest chyba niemożliwe), niż żeby zdobyli puchar, grając tak, jak zwykle albo jak ta chujowa Grecja sprzed lat. Nie chodzi mi zresztą o samych piłkarzy. Jaki koń jest, każdy widzi i to wcale nie konia wina. Wkurwiają mnie Polacy - ta banda obszalikowanych półmózgów, która zapytana o wynik meczu z, powiedzmy Hiszpanią, odpowiada naiwnie: 1:0 dla Polski. Skończcie, chuje, z tym śmiesznym patriotyzmem, bo to żałosne.
Nienawidzę.
powiedzaaaaa, czwartek, 31 maja 2012
Comments