top of page

...

  • powiedzaaaaa
  • 27 kwi 2019
  • 1 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 1 lut 2020

Kiedyś chociaż czekałem na sobotę. Dziś wolny weekend nie napawa mnie żadnym optymizmem, bo przecież nim się obejrzę znowu nastanie poniedziałek i 5 dni pracy, a po nich znowu weekend i kolejne 5 dni pracy. Czuję się jak więzień w kolonii karnej, dostaję 2 dni przepustki - ludzie nazywają to życiem. I tak w kółko i w kółko i  kółko i w kółko i w kółko i w kółko i w kółko i w kółko i w kółko... Mijają tak tygodnie, miesiące, lata. I chcąc nie chcąc trzeba wariować, wpaść w obłęd, rutynę, włączać się i wyłączać jak pies na widok obcego pod bramą, machinalnie, z jedynie rosnącym rozczarowaniem i osobowością ułamywaną po kawałku każdego dnia. Na końcu zostanie ze mnie okruszek człowieka, którym byłem stojąc u progu dorosłości. Gdyby 28 lat temu ktoś nachylił się do brzucha mojej matki i szepnął, że moje życie będzie polegało na przymusowym zarabianiu pieniędzy, obwiązałbym sobie szyję pępowiną. Ta, nic bym nie zrobił, tak samo jak teraz. Wstaję na budzik, robię z przymusu, chodzę spać z obowiązku jutra. Nie umiem żyć. Jestem do zwolnienia, metaforycznie. Jakież to żałosne. Nie potrafię sobie współczuć - gardzić sobą mogę.



powiedzaaaaa, niedziela, 13 kwietnia 2014

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Sen

Swoją wojnę ze światem prowadzę nawet we śnie. Śniło mi się dziś, że jechałem autobusem, a naprzeciwko mnie usiadł Donald Tusk. Prowadził...

 
 
 
Na pasach

W drodze do pracy mijam szkołę, a dokładniej dwie - podstawówkę i gimnazjum. Codziennie zmuszony jestem przepuszczać na pasach rodziców...

 
 
 
Dzień buntu

To był zwykły poniedziałek. Wstałem przygnębiony wizją kolejnego dnia pracy, miałem plan wybłagać na piątek dzień wolny, abym mógł oddać...

 
 
 

Comentarios


© 2023 by Make Some Noise.

Proudly created with Wix.com

Subskrybuj, jeśli masz nudne życie

albo lubisz czytać o jeszcze bardziej nudnym

Zajebiście, udało ci się...

bottom of page