top of page
powiedzaaaaa

Akcja: Wal się na cyce!

Telewizja zaczyna kolejną kampanię nawołującą do pójścia na wybory, żeby wstydu przed Europą nie było, że Polacy są jak Ruskie i głosować im się nie chce. Bo Polacy skłonni są, oczywiście, wysłać nawet 15 tysięcy żołnierzy na jakiś front na końcu świata, byleby tylko sąsiedzi uznali ich za cywilizowanych i nie-Ruskich. Głosować zatem trzeba. Trzeba, gdyż nowoczesny, młody i pachnący Europejczyk jest "świadomy społecznie", ma jasno określone poglądy, wie co popiera, a czemu się sprzeciwia, kwestię aborcji ma obmyślaną i gdyby przypadkiem jakiś dziennikarz zapytał go na ulicy o skrobankę, to nowoczesny Europejczyk, bez chwili zawahania, wyrecytuje mu swe poglądy od A do Z. A przecież współczesny Polak to nowoczesny Europejczyk, czyż nie? Nie głosować za to, oznacza dziś mniej więcej tyle, co być ignorantem i nieukiem (tudzież pyrem i brudasem), co nie chce wziąć odpowiedzialności za swą "przyszłość", jak to politycy górnolotnie zwykli nazywać kolejnych parę lat swej nieudolności. Głosować zatem trzeba, bo co pomyślą inni...

To, że polityk jest skłonny do stosunków cielesnych z wyborcą, byleby otrzymać od niego upragniony głos jest normą - takie normy mamy na Ziemi. To, że taki Pawlak nagrywa spoty, w których ubrany w judogę, bawi się w Putina i rzuca przeciwnikiem przez ramię - pomimo bycia jedną z większych popierdółek, jakie w życiu widziałem - też jest zrozumiałe (acz komiczne i żenujące). Fakt natomiast, iż w całe to gówno wmieszani zostają celebryci jest - w moim mniemaniu - chwytem poniżej pasa. Jak można bowiem wykorzystywać swój autorytet do namawiania ludzi do głosowania na kogoś bliżej ów celebrytom nieokreślonego i jeszcze argumentować ów nieznany im wybór jakąś romantyczną/naiwną (bo to synonimy) wizją "zmiany" czy "walki o lepsze jutro"? Kompletny bezsens. Nie wiem, czy Jurek Owsiak chciałby, aby Pan X zagłosował na, dajmy na to, Kononowicza. Nie wiem czy Jurek Owsiak chciałby, aby za jego namową milion osób zagłosowało na Kononowicza. Nie wiem również, czy Jurek Owsiak dalej cieszyłby się z tego, że każdy Polak ma "wolny wybór". Monika Brodka nawet nie wie, że kiedyś ją miałem.

... Co? ...

Apel Moniki Brodki jest typowym propagandowym bełkotem o lepszym jutrze; o tym że przeszłość to "szkieletów ludy", a w przyszłości ruszym "bryłę z posad świata". Ogólnie mówiąc, Monika sięgnęła tam, gdzie mój wzrok nie sięga, tj. "w rajską dziedzinę ułudy". Ciekawe ile milionów Polaków da się złapać tej bańce mydlanej. Mickiewicz został w ten sposób wieszczem, więc kto wie... A najważniejsze, że wszystko jest w Twoich rękach, drogi wyborco. "Zrób to dla siebie" i "decyduj sam"! Zstąp i zmień oblicze Tej ziemi! - chciałoby się zawołać. JESTEŚ TAK WAŻNY I AŻ TYLE ZNACZYSZ, że "powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona du...a moja". Na koniec Monika serwuje nam wypowiedź osobistą - co widać po silnie zaakcentowanym JA i nagłym rozluźnieniu - Monika "wierzy w to, że najlepsze przed nami". Boże, jak ja jej zazdroszczę tej wiary...

Maciej Stuhr poleciał najmniej inwazyjnie. Hasła "warto głosować" i "warto mieć na to wpływ" są bowiem, w gruncie rzeczy, prawdą, więc się nie wyjdzie na naiwniaka. To trochę jak Forrest Gump, mówiący "Jeśli widzisz kolejkę, to stań w niej. Co ci szkodzi?"

Podsumowując: Głosujcie! Nie ważne na kogo. Głosujcie! Na tego, tamtego, na dobrego, złego, zboka, świra, śmiecia, oszusta, tego z wąsami albo tego w okularach z przyjemnym uśmiechem, co mu dobrze z oczu patrzy. Głosujcie na lewicę, prawicę, za darmo, za 50zł danych od kandydata przed punktem wyborczym czy monopolem, lewą ręką, prawą, nogą, fiutem, imieniem i nazwiskiem bądź zwykłym X dla niepiśmiennych i bezmózgich - whatever, GŁOSUJCIE!

JA nie zagłosuję, bo JA nie jestem Jurkiem Owsiakiem, Moniką Brodką ani Maciejem Stuhrem. Nie zagłosuję, bo JA nie widzę kandydatów godnych mego tak ważnego głosu. A poza tym to JA wierzę w to, że ino śmierć przed nami.

PS.

"Żyjemy w kraju, gdzie są fantastyczni ludzie" - skąd oni, kurwa, biorą ten optymizm? "W ogóle Polska to naprawdę fajne miejsce" - właśnie sobie przypomniałem tego faceta, któremu wczoraj rentkę wypłacałem - mieszka na 4 metrach, wodę gotuje w piecyku na drewno, głuchawy, smród, bród, bieda i ubóstwo. Na ścianie portret Wojtyły, of course. Asceta?




powiedzaaaaa, czwartek, 29 września 2011

20 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

The X-Files: Odcinek 4

"Czyli kolejna porcja esów o jednorazowości i efemeryczności nastrojów. To trochę tak, jak z moją tęsknotą za przeszłością, nostalgią,...

WTC, ja i coś między nami

Właściwie to chciałem tylko powiedzieć, że tragedia WTC to najbardziej widowiskowa katastrofa spośród wszystkich, jakie wydarzyły się za...

Comments


bottom of page