top of page
  • powiedzaaaaa

Bycie sobÄ… i inne bzdury


Mianem wstępu. Pominąwszy drogę, którą dotarłem do tej myśli - taki Markowski to się musi strasznie nudzić śpiewając po raz tysięczny "Chcemy być sobą". Każda robota jest nudna - taki patolog ziewa nad zwłokami. Poza tym koncert to teatr, bo nie wystarczy wyjść i zaśpiewać. O nie, trzeba przeżywać to, co się śpiewa. Trzeba marszczyć brwi i pozorować konwulsje ciała, wznosić rękę do góry i coś tam w górze nią chwytać - i tak przez 30 lat, do znudzenia. Śpiewając "Chcemy być sobą", Markowski jednak uczuć swych pewno nie udaje, bo Markowski pewno rzeczywiście chciałby być sobą w tejże chwili i zamiast śpiewać po raz 2673528 o szarym ortalionie, zapewne wolałby siedzieć w domciu, przed telewizorem i moczyć nogi w misce. Chciałby być sobą.

Mianem rozstępu. O byciu sobą, misie przebrzydłe, to już miałem dawno temu pisać. W kółko ktoś gada o byciu sobą - jak nie Perfect, to jacyś raperzy, to Michał Wiśniewski, to jakieś gówniarze... I jak mi ktoś mówi o byciu sobą, to już mam o nim zdanie wyrobione. Dawno temu jakieś zmanieryzowane cipki chciały być buntownikami i ukuły takie hasło, które niezależnie od czasów i ustroju - nijak się ma do rzeczywistości. O ile 'chęć bycia sobą' jest ok, bo oznacza szczere chęci (a tym samym wskazuje na niemożliwość bycia sobą), to gówniarski przekaz typu "bądź sobą" jest zwyczajnie śmieszny. Co to bowiem ma w ogóle oznaczać? I jak ktoś mi mówi, że "jest sobą", to o co mu chodzi? To znaczy, że jak Pana X wkurwi szef w robocie, to Pan X będąc sobą, tj. postępując zgodnie ze swoimi odczuciami podchodzi do szefa i wyzywa go od kutasów, po czym dostaje wymówienie z pracy? A zaniechanie tego jest równoznaczne z niebyciem sobą? A może hamowanie swoich chęci jest właśnie główną cechą osobowości Pana X i takie niebycie sobą jest dla niego paradoksalnie byciem sobą? Trochę zawiłe, ale przecież po to wymyślono kulturę, by hamowała nasze popędy, prawda Freud? Działanie wbrew swej woli jest wliczone w życie człowieka - dla dobra jego bądź reszty bydła. Bycie sobą zaś - jeśli już ma być czymkolwiek poza kolejnym gówno wartym sloganem - nie może być okazjonalne, tylko ciągłe, a ciągle to są sobą tylko żule chyba. Więc proszę, bądź sobą, heh. Nie chcesz iść do pracy - rzuć ją; masz chęć zamordować swojego sąsiada - weź siekierę i ujeb mu łeb albo zamknij ryj.

Mianem ustępu. O, Polsat robi kolejny chujowy koncert polegający na zbijaniu kasy na śpiewaniu czyichś piosenek. Tym razem hity Beatlesów. Znów te same stare dziady będą śpiewać te same stare piosenki, a gawiedź będzie machać rączkami. Ile można, kurwa, oglądać te jebane Rodowiczki, Kozidraki, Rynkowskie i resztę eksponatów minionej epoki. Ludzie! Mamy XXI wiek, kurwa. Co jeszcze? Koncert z przebojami lat 70, 80, 90, muzyką Grechuty, Nalepy, kogo tam jeszcze można odgrzać... I rączki w górę!



powiedzaaaaa, środa, 22 sierpnia 2012

5 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Z rejonu. Normalka

Bla, bla, bla. Miałem emeryturę pod numer 41. Pod 41 mówią, żebym się cofnął ze dwa domy. Dwa domy wcześniej mówią, że takiej nie znaju. Z jakiegoś głupiego altruizmu idę do sąsiada, a on mi mówi, że

2 sprawy nudne i trzecia ciekawa

1. Denerwuje mnie tytuł programu Telewizji Polskiej - "Kultura, głupcze". Wkurwia mnie to "głupcze". Po pierwsze to nie kulturalne wyzywać nieznajomych, a tym bardziej swych widzów od głupków. Po drug

Boskie fuszerki - komary

No przykro mi, ale gdybym ja był Stwórcą, to na pewno nie stworzyłbym jebanych komarów, much i innego owadogówna, które bezczelnie siada ci na ryju, drażni i nie pozwala usnąć. W moim świecie by tego

bottom of page