top of page
powiedzaaaaa

Błędne koło nr 2334769

Zaktualizowano: 1 lut 2020


Rada co do mycia okien na święta: najlepiej ich nie myć.

Ciekawi mnie co za idiota wymyślił, by w środku zimy (no dobra, na początku), przy ujemnych temperaturach stać pół dnia w oknie i myć 4, 6 czy 12 okien. Ciekawi mnie zawsze jak tego typu idiotyzmy stają się tradycją, by potem być przez Polaczków powtarzanymi rok w rok, pokolenie po pokoleniu. I żeby tak znalazł się ktoś mądry, kto doszedłby do wniosku, że szkoda zdrowia, czasu i nerwów na mycie okien w zimie, skoro za 2 dni spadnie śnieg albo deszcz ze śniegiem, odbije to się od parapetów, przymarznie do szyb, następnie stopnieje i po tygodniu szyby będą ponownie do mycia. I to tylko po to, by na święta było czysto, tak jakby goście sprawdzali czy aby gospodarze okna pomyli.

Im dłużej żyję, tym mniej chce mi się żyć, a po niespełna 30 latach już wszystkie tradycje czy nawyki społeczeństwa polskiego wydają mi się pozbawione choćby odrobinki sensu. Dochodzę do wniosku, że wszelkie tradycje (bo to mycie okien to też swoista tradycja - co, u was się nie myje?) powinny być wyzerowane, zlikwidowane albo przynajmniej odświeżone, bo trącą myszką czyli jebią stęchlizną zmarłych przodków. Weźmy choćby to obchodzone jeszcze niedawno święto zmarłych - czy to odwiedzanie grobów ma jakikolwiek kurwa sens? Przecież to jest właśnie - jak nazwa wskazuje - "odwiedzanie grobów", a nie zmarłych. Idziemy stać nad budowlą z lastryko, zapalać jakieś knoty oblane wokół woskiem i udawać kontakt ze światem pozaziemskim, a to wszystko jedynie stwarzanie pozorów, bo Franek is dead i chyba nie jesteście tak dziecinni, by wierzyć, że on tam na was patrzy z dołu czy góry i uśmiecha się, że ktoś do niego przyszedł. Aaaaa, sorry, jesteście. Pomyśleć o zmarłym można by w domu, bez budowania grobowców i pielęgnacji wynajętych metrów kwadratowych.

Długo by można kpić z tych wszystkich tradycji, kościelnych czy kulturowych, ale kpiny raczej nic w tej materii nie zmienią. Trwa to zbyt długo, przyzwyczajenie drugą naturą człowieka, a wy jesteście "zbyt na sznurku prowadzeni" by choćby zadać sobie pytanie "czy to ma sens?", "czy to nie jest aby głupie?".  Matka tak robiła, to i wy tak będziecie robić. W sumie, chuj z wami, tylko żebym jeszcze nie musiał patrzeć na to.

Ostatnio widziałem scenę, jak chłopiec bardzo chciał być jak jego ojciec. Tatuś mył samochód, synek pucował rower. Kilkuletni szczylek taki. Ktoś inny uznałby to za ładną scenę, a w takim powielaniu wzorców dojrzał harmonię wszech świata, odgórny ład, po czym usnął w spokoju, przeświadczony, że wszystko zmierza w dobrą stronę, bo właśnie tak ma być. Ja mam wieczną depresję, więc widzę w tym tylko brak nadziei na jakiekolwiek zmiany w człowieku. Widzę błędne koło historii, uroboros, pułapka, szczury w labiryncie - cała masa skojarzeń do tego, że jest przejebane.



powiedzaaaaa, piątek, 20 grudnia 2013

2 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Dobry sen

Mój dzisiejszy sen różnił się od większości snów tym, że nie było w nim mnie. Z reguły śniący jest głównym bohaterem snu i sam sen...

Standardowe narzekanie

Czuję się jak dorastający terrorysta, bo każdego dnia wzrasta we mnie agresja i świadomość ogólnego syfu reklamowanego mi jako piękne,...

Comments


bottom of page