Jak mnie wkurwia jak młody człowiek ucina sobie popołudniowe drzemki. Zje taki obiad i już sił nie ma, już musi się przespać, bo nie da rady. Muszę się przespać, choć godzinkę. Ja pierdolę. Wstał o 10, pożył kilka godzin i o 15 już nie ma sił do życia. Jak jakiś, kurwa, emeryt. Od razu nie czuję respektu wobec kogoś takiego. Masz być, chuju, silny, wytrwały i niezniszczalny. Nie pokazuj mi swoich słabości. Może to od oglądania programów przyrodniczych, ale taki wieczny śpioch jest dla mnie jak najsłabszy osobnik w stadzie, najprostsza zdobycz drapieżnika, mała, niezdarna antylopa albo jej stary, kulejący dziadek.
powiedzaaaaa, niedziela, 26 kwietnia 2015
Comentarios