Obudziłem się, stojąc na linie, nad przepaścią. Nim się zorientowałem w sytuacji, byłem już w połowie drogi. Czy to metafora życia?
Nie. W życiu nie ma liny ani drugiego brzegu. Ba! Nie ma nawet pierwszego. Po prostu spadasz, kurwa, w dół.
powiedzaaaaa, czwartek, 09 kwietnia 2015
Comments