top of page
powiedzaaaaa

...

Zaktualizowano: 31 paź 2020


W pracy znowu ciekawie. Człowiek przychodzi w poniedziałek do roboty, a pół godziny później szefowa zaczyna świrować, by za następne pół płakać w najlepsze z rękoma założonymi na głowę. Stres od 8:30. Atmosfera w urzędzie jak na polu minowym, ciche kpiny, milczenie, żeby gorzej nie było oraz gotowość, by w razie jakiegoś mobbingu pocisnąć jej prawdą w oczy, żeby się ogarnęła. Następne pół godziny później już wszystko w porządku, załatwiamy sprawy służbowe udając, że nic się nie stało, a ten urząd to wciąż miejsce pracy a nie przedszkole czy zakład psychiatryczny. Już wszystko w porządku, już szefowa ma humor, już mówi coś o świętach i kolorze bombek na choinkę, że gdzieś przecena jest, itd.

Żyję w jakimś chorym świecie, uczestniczę w chorych sytuacjach. W urzędzie świry, w rejonie patologia i jak ktoś akurat nie płacze, to właśnie stoję w jego szczynach. 



powiedzaaaaa, poniedziałek, 01 grudnia 2014

2 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Kurwa i Ksiądz. Oboje na K

Dwa dni temu minąłem w sklepie prostytutkę z trasy nieopodal. Natknąłem się na nią wzrokiem. Trwało to dosłownie ułamek sekundy i z...

Raport mniejszości

Nie mam za wiele czasu na wpis bo jestem pod ścisłą inwigilacją rodziny. Zjechali się bracia z tymi ich, kurwa, żonami i dziećmi....

Comments


bottom of page