top of page
powiedzaaaaa

Gra o ego - kto jest lepszy?

Zaktualizowano: 1 lut 2020


Ok, sprawdziłem jaką profesjonalną nazwę nosi narząd kopulacyjny u samców ssaków i mogę zacząć pisać.

Poziom ego to jakieś trofeum w meczu między Tobą a resztą świata, ściślej resztą bydła, ściślej resztą ludzi. Bo to niekończąca się gra w potknięcia i wpadki, ze gdy bydło nie wie, że I (serce) U oznacza I love you, a ty wiesz, to ty jesteś zajebisty, a bydło jest głupie i ego skacze ci stopień wyżej. A gdy znają cię parę lat i przez cały ten czas nie masz dziury, ściślej dziewczyny żadnej, to bydło zaczyna się podśmiewać z ciebie, że niby cipa jesteś i ino rękę dymasz, a oni są super, bo rżną w domu żony swoje, które choć grube krowy i śmierdzące potem, że ty byś kurwa kijem nie ruszył, to dziury między nogami mają, przez co ich chłopy, ściślej bydło może czuć się lepsze od ciebie. Ty niby masz ich w dupie, ściślej w okolicach dwunastnicy, bo w końcu I (serce) U rozumiesz, a i ręka twa zdaje ci się atrakcyjniejszą od cudzych żon być, ale uwagi bydła do końca obojętne ci nie są i parę razy na dzień do głowy ci przychodzą, a ego maleje.

I tak w kółko, ściślej dzień po dniu, ściślej minuta za minutą - dzisiaj Ty górą, za 5 minut oni, ego zaś w górę i w dół leci. Dla bydła z prąciem, ściślej mężczyzn ego jest ważne, dla tego zazwyczaj żenią się oni z uległymi cipami, którymi mogą pomiatać do reszty życia. Np. idę przez Nomi i mija mnie małżeństwo, ściślej z żoną mąż, który jednym nerwowym i chamskim zdaniem wyjaśnia ich wzajemne stosunki: - No idźże przodem, noo!!!

Eeeechhhh, relacje międzyludzkie są tak kurwa śmieszne, tak małe i męczące zarazem, że żyć mi się patrząc na to odechciewa. I z reguły jedno zdanie daje mi obraz wzajemnych stosunków, jak wtedy gdy pani Teresa K. spytała drwiąco swą upośledzoną córkę czy wie jak ma na imię, gdy ta miała mi swój podpis na piśmie złożyć. Naprawdę kurwa nie chcę już tego oglądać. Czuję się jak jakiś Rain man czy inny taki, bo chyba mam jakiś dar do wyłapywania tej ironii, tej drwiny, tych syknięć i parsknięć, przewracania oczami i kiwania głowami, wzajemnych dąsów i pretensji ludzi, którzy żyją w swym towarzystwie, jakby taki wyrok dostali. Ludzie powinni żyć osobno, a nie w parach, bo przecież z natury są egoistami by w świecie móc przetrwać, ale Wy, ściślej bydło zbyt mocno ufacie textom piosenek o miłości.

Aaa, bym zapomniał, Ty z pierwszego akapitu to nie Ty, a ściślej Ja, choć Ty pewnie też. 



powiedzaaaaa, niedziela, 11 sierpnia 2013

1 wyświetlenie0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Z rejonu: rozmowa

Odbyłem w rejonie rozmowę ze starsza panią: - Oo, dawno Pana nie było, już myślałam, że Pan do Ameryki wyjechał - zażartowała. -...

Gere, Lane i stado koni

Obejrzałem przed chwilą "Noce w Rodanthe" (ja wszystko oglądam). Rozbawiło mnie nieco zakończenie. W skrócie: kobita odnalazła na stare...

Z rejonu: gówno

Podjeżdżam do takiej jednej na wypizdowie kompletnym. Lepianki zwane przez nas Bronxem, choć czarnuchy z Bronxu w życiu takiej bidy nie...

Comments


bottom of page