Mam parę potencjalnych sex-partnerek w rejonie. Przedział wiekowy różny - od teen po MILFy z przewagą tych drugich.
I czy to człowiekowi trafi się kiedyś scena jak z pornoli, że podjeżdżam, dzwonię, ona otwiera lekko w negliżu, skrępowana zakrywa się ciuchem i przeprasza, na co ja jej, że nic się nie stało i że zwrot podatku mam, a ona, że gorąco takie na dworze i może się pan lemoniady napije, bo właśnie wycisnęła z dwóch cytryn jędrnych, na co ja jej, że nie, dziękuje, bo czasu nie mam, chociaż w sumie, chwilka przerwy dobrze mi zrobi... Po czym wejdę do środka i wypiję jej soki jak spoceni budowlańcy w ogrodniczkach, rozlewając to trochę na twarz, trochę na klatę, żeby mogła powiedzieć "proszę zdjąć, przepiorę, wyschnie zaraz", po czym ja odpowiem, że nie chcę jej robić kłopotu, ale mimo wszystko zdejmę, speszony niby lekko i gdy ona wyjdzie do łazienki, zrobię 10 pompek, coby mięśnie naprężyć nieco. "Już jestem", odpowie wróciwszy, a ja komplement jej rzucę, że mieszkanie ma śliczne, na co ona odburknie, że i owszem, tylko co z tego, skoro czuje się w nim taka samotna, bo męża nigdy nie ma i sama w łóżku się budzi. Po czym spojrzy na mą saszetkę z pieniędzmi, zawieszoną nisko w okolicach krocza, mówiąc "ale ma pan dużą torbę" i swe wargi przygryzie, jakby głodna była. A ja wstanę ze szklanką i niby o dolewkę prosząc, zajdę ją od tyłu i kark jej wąchając, do ucha jej szepnę, że ma bardzo soczyste cytryny. Odpowie, że owszem i czy chcę jeszcze, spyta, po czym zrzuci coś na ziemię, by schylając się, móc tyłek swój wypiąć i mi otrzeć nim spodnie. Ja widoku nie ścierpię i przerywając te gierki chwycę ją za pierś i przyciągnę do siebie, na co ona odsapnie, że panie listonoszu, co pan robi i ja nie jestem taka, po czym ręka jej, sama, w kierunku mej torby się uda. Ale czy to wypada, spyta, a ja odpowiem, że poczta w trosce o klienta oferuje szereg nowych usług, w tym doręczanie listów do... rąk własnych, po czym ona ściśnie swą dłoń mocno, podtext widać czując i spyta czy ciężko jest... wkładać listy do skrzynek. Odpowiem, że wpierw trzeba rozmiar ocenić, bo niektóre skrzynki są ciasne i listy siłą trza wpychać... Ech...
powiedzaaaaa, środa, 11 kwietnia 2012
Comments