top of page
powiedzaaaaa

Ja i mój telefon

Zaktualizowano: 1 lut 2020


Zadzwoniła do mamy kobita i zaproponowała jakiegoś tam smartfona za 1 zł w ramach umowy na doładowania, itd. Mama powiedziała, że może i by wzięła. I nie wiadomo po co buchnęła szczerością, że "z myślą, żeby ten telefon sobie syn wziął". - A ile lat ma syn? - 28. Heheh. To mój śmiech. - To może jego by interesowała taka oferta? - Raczej nie. Wie pani, on jest specyficzny. Nie ma znajomych i do nikogo nie dzwoni. Jakbym pani powiedziała, jaki ma stary telefon, to...

A tak! Jestem specyficzny, bo w tym jebanym świecie reklam, specyficzny (czytaj: pierdolnięty) jest każdy kto nie chce mieć modnych zabawek. Tak! Mam stary telefon! Nie wiem jak stary, bo nie wiem nawet co to za model. Wiem tyle, że Samsung i chyba jeden z pierwszych rozsuwanych. Do tego jest mały i zniszczony, bo prócz licznych zadrapań, kawałek plastiku mu z obudowy odpadł. Nie oznacza to, że dekadę temu byłem taki super trendy, że się szarpnąłem na fajny telefon. Co to to, to nie. Ja nigdy w życiu jeszcze nie kupiłem sobie telefonu. Jak dotąd miałem trzy egzemplarze, z czego dwa w spadku po braciach, którzy zmieniali swoje na nowsze (pozerzy!). Gdyby nie oni pewnie po dziś dzień nie miałbym komórki, bo i po co mi ona, skoro prawie do nikogo nie dzwonię? Trzeci (tj. pierwszy) cell phone (się trochę zna angielski)? dostałem cała lata temu w prezencie, a wraz z nim jakąś tam kartę aktywującą czy coś. I tak po dziś dzień - a będzie to już z 8 lat - jadę na tej samej karcie Tak Taka, doładowując konto kwotą 50 zł raz na, nie wiem, 3 lub 4 miesiące. (Tak, wiem, wy tyle wydajecie w miesiąc. Nuudyy!). Nie mam karty pamięci a wraz z tym gigabajtów plików muzycznych - dzięki temu, w przeciwieństwie do was cyberzłamasy, potrafię wysiedzieć w przychodni bez ciągłego grzebania w telefonie. Mam mały wyświetlacz i gówniany aparat, ale i tak cyknąłem nim kilkanaście zdjęć tyłków dziwek z pornoli - na czarną godzinę, żeby mi się żyć zachciało. Nie mam włączonych MMSów (po co?), a i naliczania sekundowego nie jestem pewien, bo koszt rozmowy zawsze wskazuje 0 zł. Internet? Bitch, please. Wejdę w niego z komórki w nowym millenium.

Mam zamiar tyrać tego Samsunga, aż się rozleci, czyli to the wheels fall off (mówiłem, że się trochę zna angielski). Po prostu nie zależy mi na takich gadżetach i jak dla mnie ludzie, którzy wydają 500 - 1500 zł na telefon są pierdolnięci. I tylko mi nie mówcie, że to nie jest konsumpcjonizm. Oni chcą mieć te błyskotkę, bo ona określa ich wartość, status, a tym samym podnosi ego i sprawia przyjemność. Tak samo jak mnie przyjemność sprawia dziadowanie, tj. stanie w opozycji do was. Ooooo, jak mi przykro, teraz już żadna z was się ze mną nie ożeni, bo słabo rokuję, nie mam ambicji i do niczego nie dojdę.



powiedzaaaaa, czwartek, 25 kwietnia 2013

3 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Pozdrawiam was, ciule

No jak tam, ciule? Daliście się już przekonać modelom życia z seriali? Wstajecie o 6 rano i biegacie, tzn. uprawiacie jogging w ślicznym...

Comments


bottom of page