No jak tam, ciule? Daliście się już przekonać modelom życia z seriali? Wstajecie o 6 rano i biegacie, tzn. uprawiacie jogging w ślicznym dresie Nike, żeby obciachu nie było i butach Adidas specjalnie skonstruowanych do stawiania stóp na ziemi? Bierzecie potem prysznic, pijecie obowiązkową kawę i idziecie do zajebistej pracy ratować cudze życia albo zmieniać świat na lepsze? Podrywacie się nawzajem, jadacie lunche złożone wyłącznie z sałatek? Wszyscy jesteście przystojni, ambitni i zajebiści? Przeżywacie tam swoje upadki i wzloty, drobne doły i drobne zwycięstwa? A po pracy dalej korzystacie z życia? Nie idziecie prosto do domu, tylko na ściankę, squasha, basen, ping-pong, kręgle? A może dalej ratujecie świat, dajecie biednym koce, czeszecie konie albo chociaż dokarmiacie gołębie? A jak już wreszcie wracacie do domu, to obowiązkowo pijecie wino, bo niby jak tu się inaczej zrelaxować po tak wyczerpującym czerpaniu z życia? Pijecie je oglądając Flipa i Flapa, zaśmiewając się do łez, gdy gruby przewraca się na skórce od banana, bo jak się śmiać, to tylko z klasyki, bo choć chujowa, to nikt nie zarzuci, że nie masz gustu? To w końcu klasyka! A może wino w wannie pełnej piany, żeby cycki zasłonić? Co wy, kurwa, dzieci jesteście, że piana was bawi? Bo co, bez piany wasza bańka mydlana by pękła? Stawiacie kieliszek wina obok mydelniczki i uśmiechacie się do sufitu w poczuciu zajebistości swojego żywota? No, dolejcie sobie wina. Wino zawsze i wszędzie. Ach, jakież to życie piękne.
powiedzaaaaa, poniedziałek, 22 kwietnia 2013
Comments