"[...] Znam się na seksie tak, jak niektórzy na muzyce czy komputerach. Zarabiam nim na życie. Kobiety trudniące się inną profesją rozmawiają o stopach procentowych czy kartach komputerowych, my rozmawiamy o goleniu włosów łonowych (użycie Neosporinu zamiast żelu do golenia pomaga zredukować wypryski po goleniu) i usuwaniu krwi menstruacyjnej z bielizny (wypróbuj wodę utlenioną). Ale najczęściej kobiety pytają mnie, jak zrobić dobrą laskę mężczyźnie [...]
X. NIE POZWOLISZ BY DOSTAŁO SIĘ DO OCZU: To nie tylko piecze, ale możesz dostać zakażenia. Podobnie, zmyj twarz zaraz po, letnią wodą. Gorąca sprawi, że sperma zastyga w skorupę i trudno ją usunąć. Ostatnią rzeczą, której pragniesz to pojawić się w szkole czy w pracy z takim śladem na podbródku. [...]"
"[...] Gdy zaczęła się nasza scena, usiłował mnie pocałować. Odwróciłam głowę od kamery, by nikt nie zobaczył grymasu na mojej twarzy. Wszystkie dziewczyny, studentki, gwiazdy porno, wypełnione botoksem starsze panie, lubią twarde jak skała penisy, które wyglądają tak, jakby były niezależne od mężczyzny, do którego są przyczepione. Ale sprzęt Arnolda nigdy nie był do końca twardy. Był sztywny, ale zwiędły jak patyk, który odbył kilkudniową morską wyprawę. Przed tym filmem miałam same dobre doświadczenia. Ale gdy moja głowa uderzała o jego brzuch gdy mu obciągałam, jedyne, o czym mogłam myśleć to: "Co u diabła tutaj robię? To obrzydliwe. To nie ja." Tak wyglądała prawdziwa strona biznesu.
"Teraz powoli podnieś wzrok i zatrzymaj się tam", krzyknął na mnie reżyser. Chciał jednego z tych ujęć, w których patrzę delikatnym wzrokiem, wielkimi oczami małej owieczki podczas obciągania i osiągam intymny kontakt z kamerą, a szerzej, z osobą siedzącą w domu, która mnie ogląda. Powoli odchyliłam głowę i podniosłam wzrok. I wtedy to ujrzałam. Kropla potu na czole Arnolda wydawała się błyszczeć bardziej niż inne zroszone cząsteczki. Powiększała się i puchła, aż osiągnęła rozmiar bąbla, a wtedy powoli odłączyła się od czoła. Opadała powoli, rosnąc z mojej perspektywy do rozmiarów piłki plażowej.
Kiedy trafiła mnie prosto między oczy, włączyła jakiś przycisk w mej głowie. "To koniec," pomyślałam. "Nie mogę tego więcej robić" [...]
Kylie miała problem ze swoją gąbką. Kiedy dziewczyna ma okres, firma nie może sobie pozwolić na wstrzymanie produkcji, aż przestanie krwawić. Jakiś geniusz wpadł więc na pomysł wkładania gąbki morskiej w szyjkę macicy. Wchłania krew, a kamera nigdy nic nie widzi.
Zdaję się, że Kylie nie była w stanie jej wyciągnąć, więc jej walizkowy alfons przyszedł na ratunek. Klęczał przed nią i sięgnął w nią głęboko. Miał bardzo dziwną minę, jakby naprawdę podobała mu się ta rola. Kiedy wyłowił gąbkę z pomiędzy zakrwawionych palców, powąchał je. Musiałam stamtąd uciec. Nie chciałam nigdy więcej robić filmu. [...]"
"[...] Kilka tygodni później byłam już niemal całkowicie zagojona po operacji. Wciąż czułam się, jakby ktoś wybudował dwa olbrzymie meczety na mojej klatce piersiowej. Ale i tak chciałam je pokazać. Bez problemu zobaczysz w barze dziewczynę, która właśnie zrobiła piersi, bo wali nimi po oczach każdemu. To nie tak, jak pokazywać piersi, z którymi się urodziłaś. Te są sztuczne; nie są twoje, co tworzy poczucie, że nie odkrywasz niczego prywatnego i osobistego. [...]"
"[...] Nigdy więcej nie chciałam później wciągać cranku. Palenie było niesamowite. Na początku paliłam tylko, gdy Jack był w pobliżu, bo on znał całą technikę z folią i słomką. Ale ponieważ w moim życiu brakowało nowych wyzwań, postanowiłam pojąć, jak to się robi samemu. I gdy zrozumiałam, palenie cranku stało się codzienną rozrywką. Haj był bardziej marzycielski i intensywny, ale trwał krócej. Co dziesięć minut chciałam kolejnego uderzenia [...]"
"[...] Nie było mowy, bym poleciała do Los Angeles i pozwoliła jej się mną zająć. Z jednego powodu - nie wiedziałam, jak zdobyć tam crank. Rozłączyłam się i zaczęłam chodzić po łazience. Coś przykuło mój wzrok. To była waga leżąca w kacie. Stanęłam na niej. Wskazówka wirowała i chwiała się pod czerwoną kreską. Wreszcie zatrzymała się na liczbie. Trzydzieści sześć. Ważyłam trzydzieści sześć kilogramów. [...] Spojrzałam w górę, przecierając oczy. Mój ojciec stał trzy metry dalej. Nawet mnie nie rozpoznał. [...]"
powiedzaaaaa, sobota, 09 marca 2013
Comments