Zadziwiające, że wskaźnik ilości przestępstw popełnianych w Polsce jest tak niski. Nie mówię oczywiście o kradzieżach, bo w RP kradnie się wszystko: od asfaltu i drutów telegraficznych, przez tory kolejowe, włazy studzienek kanalizacyjnych i napis znad bramy Oświęcimia, aż po ostatnie kradzieże pingwinów i roweru niejakiego Somena Debnatha. Hindus przemierzył na nim ok. 90 tyś. km - w Polsce mu zajebali. Przestępstwa, których wskaźnik jest moim zdaniem tak niski, to zabójstwa, napady na bank, uprowadzenia, itp. Telewizja bowiem prężnie spełnia swą misję edukacyjną - tygodniowo wyświetla jakieś 30 instrukcji, czego nie robić by nie zostać złapanym - a mimo to, nie jest źle. Lista seriali kryminalnych jest długa: Malanowski i partnerzy, W-11 - Wydział Śledczy, Detektywi, Detektyw Monk, Mentalista, CSI: Kryminalne zagadki NY, CSI: Kryminalne zagadki Miami, Kryminalne zagadki Las Vegas, Ojciec Mateusz, Instynkt, Kobiecy Klub Zbrodni, Bez Śladu, Kości, Agenci NCIS. Kiedyś jeszcze były Dowody Zbrodni, Wzór... Do tego całe multum filmów sensacyjnych z tytułami typu: Śmiertelna Intryga, Śmiertelna gorączka, Gra śmierci, Gra o przeżycie, Gra o życie... Wszystko z tego tygodnia. Na wypadek, gdybyście nie oglądali owych seriali i filmów, opowiem w skrócie jak popełnić zbrodnię:
Po pierwsze - zadbaj o alibi! Musi być dobre, a nie - "siedziałem sam w domu i oglądałem Fakty". Ktoś to musi potwierdzić! Najlepiej ksiądz albo dyrektor schroniska dla zwierząt. Byle nie prostytutka ani alkoholik. Recydywiści też odpadają.
Cokolwiek byś nie robił - włóż kominiarkę i rękawiczki! Nie chcemy przecież pokazać twarzy ani zostawić przypadkiem odciski palców. Do tego, racz przywdziać proszę łatwo dostępne obuwie bez charakterystycznych wzorów na podeszwie. Przezornym radziłbym zadbać jeszcze o wszelkie detale, tj. zgolić owłosienie całego ciała i zedrzeć pumeksem naskórek. Można też spreparować jakieś mylące znaki szczególne typu: blizna bądź tatuaż na nadgarstku, kulawa noga, kitka z prawdziwych włosów, cokolwiek... I proszę nie żuć gumy! Wiem, że odstresowuje, ale przestępcy zawsze popełniają ok. 7 błędów, np. w natłoku zdarzeń gubią gumę do żucia. Policja potem znajduje taką gumę, ustala DNA i następnego dnia antyterroryści wchodzą do ciebie bez pukania. Co prawda, polska policja o DNA usłyszy pewnie dopiero za 10 lat, ale lepiej dmuchać na zimne. Proszę też nie wymieniać swoich imion, a rozmowy z partnerem ograniczyć do minimum. Wreszcie, zadbaj o plan ucieczki, opracuj dokładną trasę, rozważ możliwość pościgu. Jeśli potrzebujesz transportu, to uprowadź jakiś niepozorny, acz sprawny samochód.
Staraj się nikogo nie zranić i nie zabić! To tylko zwiększa wymiar kary w razie wpadki. Jeśli jednak, to właśnie zabójstwo jest twoim celem, postaraj się przed popełniem tegoż przestępstwa zniwelować wszelkie ewentualne motywy, które w oczach śledczych miałyby cię pchnąć do zbrodni. Najlepiej skieruj ich podejrzenia w stronę innej osoby. Zostaw jej włos w miejscu zajścia, wykonaj charakterystyczny dla tej osoby gest - coś wymyślisz.
Cokolwiek byś nie zrobił - natychmiast pozbąć się wszystkiego, co wiąże cię z owym przestępstwem. Na ciuchach zawsze zostają ślady prochu, krwi, farby, włókien, itp. Dlatego też ciuchów nie wyrzucaj, tylko je spal! I nie we własnym kominku czy piecu, tylko gdzieś z dala od miejsca zamieszkania. Broni nie wyrzucaj do śmietnika, tylko rozłóż ją na części i wywal do rzeki lub lasu. Aha, użyłeś broni z tłumikiem, prawda? Samochód spal albo spuść do rzeki. I na litość boską, nie trzymaj nic w domu! Żadnych planów budynku, osobistych przemyśleń, narzędzi zbrodni ani tym bardziej łupu! Ciebie w ogóle tam nie było - siedziałeś sobie w domu ze znajomym księdzem i prowadziliście dysputę o tematyce teologicznej. Nie było żadnych dziwek, żadnego alkoholu ani recydywistów.
Jeśli wszystko poszło dobrze, to policja nigdy nie zajdzie do twojego domu. Jeśli jednak będą cię przesłuchiwać, to wiedz, iż jesteś czysty - ksiądz to potwierdzi. Zapewne będą chcieli cię podejść. Jeden glina da ci w mordę książką telefoniczną, drugi zaproponuje kawę i współpracę w zamian za niższy wyrok - jesteś niewinny. Później będzie numer na włos - pokażą ci dowód, foliówkę z rzekomo twoim włosem, znalezionym na miejscu zbrodni, powiedzą "wpadłeś" - blefują, jesteś niewinny. Będą kłamać, że twój kumpel zaczął sypać - twój kumpel nie sypie, jesteś niewinny.
Powinno być dobrze, chyba że czegoś nie obejrzałem. Tak czy inaczej, powodzenia przy popełnianiu zbrodni! Dzięki, kochana telewizjo.
powiedzaaaaa, środa, 18 maja 2011