Przebudziłem się, pomyślałem o Leilani Leeanne i postanowiłem obrobić się nieco szybciej z porannym myciem i robieniem wałówy do roboty, aby wygospodarowane 10 minut poświęcić na czerpanie z życia, tj. handjob. Gdy już zawijałem swoje bułki w symboliczny dla mego statusu społecznego papier śniadaniowy... elektrownia wyłączyła prąd, mówiąc "chciałeś se zwalić? Takiego wała!". Ano, life is predyktybuł, cz. 3 i chuj mi w dupę, bo jak się człowiek rucha wyłącznie z kobietami na prąd, to koniec końców zostaje sam z ręką.
powiedzaaaaa, wtorek, 18 marca 2014
Comments