Dear Ruhanna. Jessicą Albą nie jesteś, gęby nie masz ładnej, acz są na świecie specjaliści, co z Twej buźki potrafią zrobić rzecz ponętną. Nie przeczę. Bez nich wyglądasz jak ćpunka z Barbadosu. Nie piszę jednak do Ciebie (widzisz to wielkie C, nie?), aby urodę Twą obrażać. Piszę, bo oboje chyba zdajemy sobie sprawę, iż między nami iskrzy, jakbym ciął kątownik świeżą tarczą do metalu. Ju noł yt en Aj noł yt, soł lets kat de bulszyt. Pamiętam Cię jeszcze z czasów "Pon De Replay", gdy wybiłaś się na fali dancehallu za Sean Paulem. Tak, miałem Cię na oku. Wiem, że jestem adresatem Twoich piosenek. Wiem, że te texty z "What's my name" o tym, że szukasz faceta, który wie, jak "work your body", to do mnie. Tak, mogę się nawet odwodnić, bylebyś zapiszczała. I tak, mogę lecieć z Tobą do downtown, ale Ty płacisz, bo wiesz - spłukałem się na przelot do USA. Mogę sprawić, że poczujesz się jak "only girl" in the world i inne tego typu bzdety. A te texty z "Rude Boy", czy mogę go podnieść, czy już mi urósł - spoko, dziecinko, puszczam sobie Ciebie (wciąż widzisz to wielkie C, nie?) czasem na grę wstępną przed trzepaniem, bo nieźle tam dupskiem ruszasz w klipie. Mogę "give it to you baby, like boom, boom, boom". A jeśli nie będę mógł boom boom, to wystarczy że się wpierw lekko napizgam - po pijaku dłużej dochodzę. A jak już dojdę, to będziesz potrzebować "umbrelli", if ju noł łoramin. Rude też jestem, zwłaszcza jak mnie w robocie wkurwią, ale nie chcesz o tym słyszeć. Tylko prosiłbym, żebyś - jeśli to możliwe w twej nieskończonej dobroci - ścięła te czerwone kudły, bo wolałem Cię w krótkich i czarnych albo blond. Ważne, żeby dość krótkie były, bo inaczej mi nie staje. O, już ścięłaś... Aaaa, i zrób ten trick z pistoletami z dłoni, bo mnie kręci. Że nie wspomnę o ruchach z 0:27 w "Rude Boy'u". Koniecznie. Ja się położę, a Ty tego. I graj taką twardą sukę, wiesz, cocky, w okularach przeciwsłonecznych. Ja postaram się nie zmięknąć zbyt wcześnie, chociaż wiesz, jak to jest - ja śmieć, a ty gwiazda. Anyway, Powiedz Aaaaa na koniec, of course.
Twój zbok.
powiedzaaaaa, sobota, 05 maja 2012
Commentaires