Ostatnio umilam sobie machanie sztangą oglądaniem wywiadów z aktorkami porno. Pogłębiam nasze i tak dość głębokie stosunki. Od lat bowiem jestem pod wrażeniem mentalności i usposobienia tych niesamowitych kobiet. Żadnych tabu, żadnych zahamowań, tylko zadowolenie z życia i swojej pracy, bo już nie pracują jako kelnerki tylko robią to, co uwielbiają - bzykają się. Luz na poziomie, do jakiego nie potrafię dojść nawet po pijaku. Taka Brooklyn Gray - oczy jej błyszczą z zachwytu, gdy opowiada jak uwielbia robić lody i że miała kiedyś scenę obciągania sześciu facetom, ale chciałaby, żeby było ich więcej, bo podnieca ją zapach wilgotnego członka i samo bycie otoczoną przez fiuty... Gorszy was to? To szczerość, na jaką zwykły człowiek nie umie się zdobyć. Gdyby wszyscy ludzie, zarówno kobiety jak i mężczyźni potrafili tak zupełnie bez wstydu i ogródek mówić o sexie i być tak otwartymi na wszystko, co można sobie nawzajem zrobić... świat byłby lepszy. To oczywiste. Psychiatrzy straciliby robotę. Jestem przekonany, że za 20 lat aktorki porno będą idolami popkultury na miarę gwiazd kina. Angelina Jolie namawia do profilaktycznej mastektomii? Eva Lovia namawia mężczyzn do badania jąder w celu wykrycia guzów. Ale jak ona to robi! Lata temu aż mi opadł, gdy w trakcie typowego blow joba, Eva nagle wyszła z roli, spojrzała w kamerę i zaczęła mówić do mnie o raku jąder swoim zmysłowym, ciepłym głosem i oczami pełnymi troski o moje życie. Wszystko, co potrzebne do badania miałem na wierzchu, to od razu się zbadałem. Dzięki Eva. Aktorki filmów dla dorosłych będą gwiazdami większymi niż gwiazdy kina dla... wszystkich. Po części to już się dzieje, skoro kilka lat temu Radomianie zebrali kilka tysięcy podpisów pod petycją dot. wybudowania pomnika kultowej już Sashy Gray, jednak przy obecnej, nieustannej i coraz większej sexualizacji świata, Veronica Rodriguez i jej koleżanki będą boginiami XXI wieku, wynoszonymi pod niebiosa. Nie ma Ateny, nie ma Afrodyty, nie ma bóstw - jest Luna Star z twarzą ociekającą spermą, co już nikogo nie gorszy, nie obraża uczuć religijnych, nie zawstydza. Przynajmniej w USA - rodzice takiej Riley Reid jak i wielu innych nie mają nic przeciwko. Znajomi Manuela Ferrary nawet nie byli zaskoczeni. A Gina Valentina zaczyna karierę muzyczną - teledysk nie różni się poziomem zboczenia od tych choćby Rihanny, bo granica między porno a muzyką już od dawna ma grubość sznurka od stringów. Obym dożył czasów narodzin polskiego przemysłu pornograficznego z prawdziwego zdarzenia, a nie tych "Podrywaczy", obrzydliwych bab, grubych chłopów, żenujących dialogów i PRLowskich wersalek w obskurnych kamienicach.
powiedzaaaaa, soobota, 7 marca 2020r.
Comments