Ludzie, nie wiedzieć czemu, stworzyli całą masę absurdalnych zasad moralnych, które koniec końców działają na korzyść złoczyńców (hultajów, łobuzów, ananasów) i niekorzyść reszty. Przykładów bez liku. Niedawna wypowiedź niejakiego Brauna o m. in. rozstrzeliwaniu dziennikarzy różnej maści sprowokowała lawinę (ta, lawinę od razu) krytyki z ust etyków i innych "dobrych ludzi". Pomijając kwestię kogo tam Braun miał na celowniku - zgadzam się z poglądem, że najszybszym, a i pewnie jedynym sposobem na załatwienie pewnych (jeśli nie większości spraw) jest, jak to ujął ów producent żelazek, "wyprawienie na tamten świat" niektórych osób. Przecież to oczywiste, więc skąd to całe oburzenie? Proste przykłady: gdyby Hitler i jego przydupasy zostali w porę wysadzeni w powietrze, gdyby Rydzyk został ukrzyżowany (tylko nie to), a ktoś rozsądny sprzątnął Grzegorza Latę o kilka wiosen wcześniej, świat wyglądałby inaczej. Ale etyka, moralność i prawo nie pozwalają na stanowienie porządku, bo... pewnie supermarketom spadłyby obroty, a i każdy człek inny porządek uznaje.
Przydałaby się zatem jakaś przyzwoita (taka fajna żeby była) dyktatura, która co roku (np. na święta, w ramach prezentu gwiazdkowego) publikowałaby oficjalną listę osób do skasowania. Głowa Grzesia Laty pod choinkę. Bądźmy szczerzy - przecież Lato jest znienawidzony przez co najmniej pół narodu, a jego oprawca zostałby pewnie bohaterem czy gwiazdą na Facebooku, Twitterze albo innym gównie dla debili. Oczywiście, rząd mógłby powołać specjalny wydział do likwidowania śmieci, ale przyzwolenie na samosąd dostarczyłoby ludziom nieco rozrywki - tak trudno dziś o dobrą rozrywkę. (Na wypadek, gdyby mój wpis pojawił się jutro w mediach [ta, jasne], oświadczam, iż to wszystko u góry to tylko i wyłącznie żarty. Ja wcale nie nawołuje do morderstw i "bardzo przepraszam, ale podejrzenia pana są całkowicie bezpodstawne [...] Ta pani przyszła do mnie w tym kożuchu i w nim wychodzi".)
Radislav Krstić, serbski zbrodniarz wojenny (2+2+... no, jakieś 8 tysięcy ofiar) ma życzenie odsiedzieć swoje w polskim, a nie brytyjskim więzieniu, bo w tamtejszym pudle pana Radka napadło niegdyś trzech muzułmańskich współwięźniów i poderżnęli mu gardło - Serb ledwo przeżył (cud, jakby mnie kto pytał). Pytanie jednak brzmi, czemu ktoś odpowiedzialny za rzeź niewiniątek może prosić o zmianę więzienia? Co to, hotel? Czy zwykły więzień może wybrać sobie pudło? Czy wśród zwykłych więźniów nie ma takich, którym grozi śmiertelne zacięcie się przy goleniu? Etyka (i prawo) szanują życie Radka, bo życie każdego człowieka jest bezcenne - "on także jest kimś wyjątkowym".
Proszę się nie martwić. Gwarantuję, że Radek pójdzie w ślady niejakiego Artura C. - ktoś podrzuci mu do celi Pismo Św., on je przeczyta (aż dziw, że C. umiał) i... Bóg go uleczy. Z Radka jeszcze będą ludzie. Tylko wiary trzeba! Później wyjdzie i będzie opowiadał o Bogu i cudownym nawróceniu, o "realnej obecności Jezusa", heheh. Jak mi nudno, to sobie puszczam takich prostych ludzi i mi się humor od razu poprawia.
powiedzaaaaa, czwartek, 06 grudnia 2012
Comments