top of page
  • powiedzaaaaa

O Niebie.


No więc wierzysz w Boga, ta? Więc w Raj i Niebo też wierzysz, ta? No to które z nich czeka cię po śmierci? Raj czy Niebo? Czy wpierw Niebo, a potem Raj, jak już wyroki zapadną? Ja się nie orientuję, dlatego pytam - ty wierzysz, to h wiesz, nie? To jak to jest? No bo o Raju takie słuchy krążą, że to dżungla trochę, strumyki i owoców dużo, na sylwetkę dobre. Co prawda, nie potwierdzają tego ustalenia geograficzne, bo wg nich Raj leży gdzieś na Bliskim Wschodzie, u podnóża bomb jądrowych Iranu, ale może się nie znają, nie? Aaaaa, fakt - Raj był na początku i wróci jak się apelacje zakończą. No więc Niebo po śmierci? Bo o Niebie z kolei mówią, że tam jak w teledysku do "I ain't mad at cha" jest. Że chmurki, niebyt, Pac, Miles Davis, Marvin Gaye i całe miliony miliardów ludzi. Tłok zajebisty musi być. Czyli takie niebo, chmurki? No ale co oprócz tego? Niebyt, nicość? Ludzie na tych chmurkach stoją? Czyli nie ma domów? A ciuchy się jakieś nosi? Jakie? Najki? Trampki? Chyba ciepło tam, więc krótkie rękawki, nie? Tylko, że jak ciepło, to człowiek się pewnie poci i te ciuchy prać trzeba, nie? Pralki są czy w strumyku ręcznie trza tyrać? Bo jak ręcznie, to tam niezły zapierdol będzie - jak w średniowieczu. Ale te - strumyk w niebie? Bo jak strumyk w niebie i ciuchy, to i domy pewnie, nie? Chyba, że nie potrzeba, bo Niebo, tego, to i się człowiek nie poci, co? No ale jak na to kobiety reagują? Potrafią wytrzymać wieczność w jednym ciuchu? Mają więcej ciuchów? Wszyscy mają? To gdzie oni to trzymają? Szafy? A te szafy? W domach? Czyli domy się jednak normalnie ma? Aaaaa... I te domy się nie psują, ta? Rynny szczelne, woda się nie leje? A okna? Plastyki? I nic się nie psuje? Mhm. A trawniki? Rośnie trawa? Trzeba kosić? No nie pierdol... Aaaaa, czyli nie rośnie. Zawsze ładna, zawsze zielona, ta? To nieźle. Ale, ale, to jak w końcu - trawa czy chmurki, bo już się gubię? Że jak? Trawa jest w lepszych dzielnicach? To są dzielnice lepsze i gorsze? To i dziwki tam macie? I ćpunów? Aha, czyli jednak tylko chmurki. Domy na chmurkach, ludzie na chmurkach. I co te ludzie tam robią? Prać nie trzeba, pracować też, rynny nie przeciekają, to co oni tam robią? Tak całą wieczność stoją na chmurze, kurwa? Albo w domu siedzą? To tam ocipieć z nudów h idzie, nie? Że co? wszystkie stworzenia oddają cześć i chwałę nieustannie Bogu? Kto? Jaka Faustyna? Święta Faustyna? Ona tak gada? Że oddaje się cześć Bogu nieustannie? Jaaa... Nie no, wiesz, rozumiem, że respekt, itd., ale - nieustannie? Wieczność całą będę się kłaniał przed kimś? Ja pierdolę, to ładne tam nudy kurwa będą.

PS. I właśnie dlatego lepiej było wcisnąć ludziom wymijający text typu: "Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują". 



powiedzaaaaa, niedziela, 29 kwietnia 2012

3 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Fiut na czole

W swej nieskończonej mądrości zdarza mi się dość często dumać nad sprawą takową: co by było gdyby mężczyzna miał genitalia umiejscowione na czole, a nie między nogami? Tak, to zaiste ważkie zagadnieni

The X-Files, odcinek 11. Ostatni

"Ano, spotkałem dziś w tramwaju Remka. W sumie niezręczna sytuacja, bo kontakt urwał nam się po IV roku i od tamtej pory nic - ani słowa. Rozszedł się z tamtą, do której tak wzdychał, tulił ją, ściska

Romeo, go and fuck yourself

Ludzie nasłuchali się kawałków w stylu "Everybody needs somebody", naczytali "Romea i Julii", naoglądali filmów z Meg Ryan i dali sobie wmówić, że brakuje im miłości, że muszą znaleźć jakąś drugą połó

bottom of page