Nie znoszę zwrotu "uprawiać sex". Uprawiać to można rzepę, buraki albo kartofle. Wkładanie komuś fiuta między nogi nie ma nic wspólnego z uprawą, choć to i owo rośnie, a i nasienie się pojawia. W "uprawie kartofla" chodzi o płód owej uprawy czyli o kartofla, a nie o sumę czynności potrzebnych do jego stworzenia. Płodem sexu zaś jest człowiek, więc zamiast "uprawy sexu" powinna być "uprawa ludzi", a nie "uprawa pierdolenia się".
- Co wy tak głośno robiliście?
- Uprawialiśmy ludzi.
Pomysł by "uprawianiu" nadać sens "zajmowania się czymś" był do dupy, dlatego w "uprawianiu sexu" czyli "zajmowaniu się pierdoleniem" coś mi śmierdzi. Cała ta konstrukcja jest chujowa i nie wiem jak Bralczyk i reszta policji językowej mogli zezwolić na... uprawianie takiego gówna tylko dlatego, że "uprawiać sex" brzmi dostojniej niż zwykłe "gonić się". Uprawiać sex, uprawiać jogging, uprawiać hodowlę, uprawiać politykę. Nie lepiej to mówić: "pierdolę", "biegam", "hoduję" i "kradnę"?
Co do "uprawy ludzi", to wiadomo, że trafniej określić to "hodowlą bydła".
powiedzaaaaa, środa, 26 listopada 2014
Comments