Na początku stworzyłem ziemię.
A ziemia była z keramzytem, piaskiem i węglem drzewnym; żwirek był nad tem wszystkim, a Duch Takashi Amano unosił się nad powierzchnią wód.
I rzekłem: Niech się stanie światłość. I podłączywszy dwie świetlówki T5 na sklepieniu niebios, stała się światłość!
I widziałem, że światłość była dobra, bo to w końcu 48 Watów + odbłyśniki własnej roboty.
I oddzieliłem dzień od nocy ustawiając programator czasowy świetlówek.
Potem rzekłem: Niech się zbiorą wody z kranu do wiader wszystkich i niech zaleją ten suchy ląd! I tak się stało! I wiedziałem, że to było dobre.
Potem rzekłem: Niech się zazieleni ziemia zieloną trawą, hemianthusem małym i polskim drzewem porośniętym mchami! I tak się stało!
Potem rzekłem: Niech zaroją się wody mrowiem istot żywych, a ryby i krewetki jak ptactwo niech lata nad ziemią pod sklepieniem niebios!
I wpuściłem maleńkie potwory, Neony Innesa, Red Cherry i Razbory; i wiedziałem, że to było dobre.
I błogosławiłem im mówiąc: Rozradzajcie się i rozmnażajcie się.
I spojrzałem na wszystko, com uczynił, a było to bardzo dobre. I wrzuciłem ino jeszcze filtr, coby świat gównem nie zaszedł.
I ukończyłem dzieło swoje, które uczyniłem, i najebałem się porządnie. I wiedziałem, że to było dobre.
I na koniec przyrzekłem sobie, że dla świata tego będę Bogiem lepszym od wszelkich mi dotychczas znanych Bogów; i stworzeń swych strzec będę od głodu, zimna i chorób, bom umiłował je jak siebie samego, powodów do czynienia inaczej nie nam i nie po tom tyle się przy tym narobił, by wziąć dupę w troki i świat mój na pastwę losu zostawić, jak żul byle jeden.
Jam jest Bóg, a to jest mój świat:
powiedzaaaaa, wtorek, 18 listopada 2014
Comments