top of page
powiedzaaaaa

The X-Files: Odcinek 1.

Skrzynka odbiorcza mojego nadszarpniętego telefonu kryje niejedną ciekawą historię, toteż na łamach niniejszego blogu ukaże się cała (acz niezbyt długa) seria SMSów "Z archwium X". Archiwum jest moje, zaś twórczość Pana X, który woli nie wychodzić z cienia. (I tu rozlega się złowieszczy śmiech).

PS.

Że też nikt jeszcze nie wpadł na napisanie powieści złożonej w całości z SMS-ów. (Czy ja wszystko muszę wymyślać samemu?)


-------------------- THE X - FILES --------------------


"Ja byłem z Hermeskiem na spacerze i nie wziąłem komórki. Wracam, patrze, a tam es od Ala: "pakuj się w garniak i zapierdalaj na lotnisko. Masz miejscówkę obok Nicholsona". No i jestem tu. Powoli zbiera się śmietanka. Keira dziś wygląda jak whore. Potem bankiet u Coppoli... A na jutro referaty na dydaktykę i woźniaka. Poczytałbym jakąś dobrą fantastykę. Jutro znów do Łodzi, ale spoko - w środę powrót. W ogóle, to gdyby nie KM, to ustawiłbym se tak plan, że miałbym zajęcia tylko w pon. i wtorki. Czyli już prawie jak nie studia. Dziś chce być facetem z klasą. Dobra, spadam, bo Clint na drinka woła." [24.02.08, godz. 21:28]

"Też zastanawiałem się nad tą mieszanką myśli podczas spurtu. U mnie to zazwyczaj wanitatywnie się odbywa; przychodzą chujowe myśli - wiesz, ja tu tego, a przed oczami odsmażane kartofle, poniedziałek, wiatr i temperatura minus dwadzieścia na zewnątrz. Brr. Obejrzałem American Gangster. Też byś był taki jak Denzel w tym filmie; niby robi miliony na handlu crackiem, ale nawet na futro za 50 kawałkow se nie chce pozwolić, zeby się w oczy nie rzucać. Dzień mam w chuj rozmaity; Biblioteka-kwiaciarnia-dzikie pola z Hermeskiem-MarekSupera-Czernobyl-Sklep-Harlem'1968-Piwo... Mam w sobie siłę. Mądrość na dziś; gdy kobieta nie zwraca na ciebie uwagi to znaczy, że jesteś dla niej zbyt atrakcyjny. Napisałbym dziś dużo więcej, bo mam sporo do powiedzenia.." [09.03.08, godz. 00:58]

"Powoziłem się trochę po akademiku w krótkich spodenkach. Ależ ja mam zgrabne łydki. Dziś obezwładnialiśmy nożownika w parterze, a potem por. Jasiński mnie zjebał przy wszystkich. Ogólnie jeden z najepszych treningów. Sporo techniki. Cios ze łba, cios z łokcia - that's gangsta shit... Jechałem dziś nowym autem i zamiast podziwiać te zegary, te przyciski, te proszę ja ciebie inne chujki mujki, to zastanawiałem się jak włączyć radio; heh, dali nam jakieś Sony na płyty. Ale dobrze, tera weznę Marka Superę i wuja Zygmunta i powozimy się z dziwkami po Mokrej 20 km/h ze Still D.R.E." [20.03.08, godz. 01:02]

"No. Dziś z wujem Zygmuntem to jak na Dzikim Zachodzie mieliśmy. Ze 30 butelek po wódce poszło, jak żeśmy wiatrówkę wzięli. Kalis był i patrzył, jak rozpryskują się od śrutu. Wujo przy okazji walnął se pół litra, to jemu szło gorzej, heh. Miałem oglądać Labirynt Fauna, ale to tak jak z Cinema Paradiso - jeszcze nie ta pora. Myśli w chuj rozbujane. Niby 'touch the sky' (Marek Supera za konsolą w klubie z czarnymi sukami), ale jednak nie. Trudno gadać, jak masz się zmieścić w stu sześćdziesięciu literach. I w ogóle np. jakbym nie pisał esów, to cha musiałbym zabijać w wyszukany sposób, żeby cokolwiek komukolwiek tego. Heh, 'w dzisiejszych czasach cholernie trudno się komunikować' - jak gadał Kieśloski. I cha tyle. Chciałbym się z tobą najebać. Ale nie tak, że tylko Pac czy Freddie mnie rozumie, tylko wóda/piwo i - dajmy na to - jakiś tam Frank Sinatra czy inny Neil Sedaka.. Z każdym filmem uświadamiam sobie, że zyskuje bardzo wiele, ale mogę stracić jeszcze więcej. No, i jeszcze piwko, żey się dojebać." [12.04.08, godz. 09:18]



powiedzaaaaa, czwartek, 14 lipca 2011

4 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

The X-Files, odcinek 11. Ostatni

"Ano, spotkałem dziś w tramwaju Remka. W sumie niezręczna sytuacja, bo kontakt urwał nam się po IV roku i od tamtej pory nic - ani słowa....

The X-Files, odcinek 10

"Ano, z moich dzisiejszych relacji z dupami: najpierw jedną wyjebałem z zajęć, druga tak się zestresowała, jak z nią rozmawiałem, że się...

The X-Files, odcinek 9

"30.09.2004 - a więc jestem tu, zakwaterowałem się, rozpakowałem, teraz chodzę od ściany do ściany, bo nie ma co robić, a zajęcia dopiero...

Commentaires


bottom of page