top of page
powiedzaaaaa

Wszystkich Spiętych

Dziś Święto Zmarłych bądź, jak kto woli, Wszystkich Świętych. Jako że jedną z cech felietonu jest jego aktualność, to poględzę trochę o dzisiejszej okazji.

1 listopada wygląda zwykle tak, że kobiety zakładają zimowe futra (nawet przy 14 stopniach), coby fajnie wypaść między grobami na cmentarnym wybiegu; przed wejściem na cmentarz biznesmeni handlują balonami; za wejściem urzędnicy miejscy wyłudzają od ludzi kasę na renowację starych pomników, bo sami ów kasy zdobyć nie potrafią; zaś telewizja spełnia swój etyczny obowiązek wobec rodaków i poucza ich o obowiązkowej zadumie, po czym puszcza "Rio Bravo", gdzie John Wayne zabija kilkadziesiąt osób. A potem Nemo, Shreka, itd. Na szczęście, Drodzy Czytelnicy, macie kogoś takiego jak ja, kto powie Wam bez ogródek, że możecie spokojnie olać to całe święto, a zadumę schować sobie w skarpetki i wyjąć ją wtedy, gdy Was najdzie na to ochota. Możecie śmiać się nad grobami radośnie, a jeśli macie takową ochotę, to nawet balonika sobie kupić. Ja Wam pozwalam. A skoro ja jestem z Wami, to kto przeciwko Nam, ha? Całe to bowiem święto jest jakie? No, jakie?

PO-JE-...?

Powinniście już to wiedzieć.

Pojebane i jak to zwykle bywa z pojebanymi rzeczami - wymyślone przez Kościół. Ja nie lubię wszelkich zakazów i nakazów, toteż nakaz refleksji w wybranym kiedyś, przez kogoś dniu drażni moją osobę, bo narzuca mi czyjeś - nie moje zachowania. Akurat dzisiaj to ja nie mam nastroju na metafizyczne rozmyślania - dziś raczej mam chęć na ostre porno z udziałek Azjatek.

Pamięć o zmarłych można trzymać w głowie lub jak wolą romantycy - w sercu (między lewą a prawą komorą). Obcować ze zmarłymi można, np. w trakcie defekacji - zwłaszcza jeśli niegdyś ktoś zmarł na naszym kibelku. Myśleć o śmierci można mijając tira Fiatem 126P bądź kupując w mięsnym pierś z kurczaka faszerowanego uprzednio antybiotykami, żeby przedwcześnie nie zdechł. Do tego typu refleksji człowiek nie powinien potrzebować wyznaczonego urzędowo dnia. Jeśli potrzebuje, to jest jaki? No, jaki? Kwestii marnowania kilkuset złotych na kwiatki nie będę komentował, bo już to kiedyś zrobiłem.

Jeśli nie przekonałem nikogo do powyższych, to spieszę wskazać regulamin poprawnego odwiedzania grobów w dniu 1 listopada: - cmentarz należy przemierzać z prędkością nie większą niż 2 km/h, coby uniknąć posądzeń o brak czasu na refleksję i konsumpcyjny styl życia; - przy grobie postać należy przynajmniej 15 minut; - nie należy gadać z ciotkami; - zabrania się wszelkich żartów; - płacz mile widziany; - względnie można usiąść na przygrobowej ławce i patrzeć na innych, tj. "łączyć się duchowo ze zmarłymi".

No i na koniec cytat z dzisiejszego dnia, zatytułowany przeze mnie - "Światopogląd kobiet w 11 słowach": - Załóż kurtkę, bo nie wypada iść we wszyskich świętych w sweterku.


powiedzaaaaa, wtorek, 01 listopada 2011

3 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Thx

Chciałem podziękować za te kilka pozytywnych komentarzy, jakie otrzymałem w ciągu ostatnich tygodni. Niby to tylko zwykłe pitu-pitu i...

Wyznania listonosza, part 2

Odbijam w lewo, potem w prawo, a tam już czeka na mnie kraina, o której Bóg zapomniał. Stara babka krąży tam wiecznie po ulicy i gada do...

Wyznania listonosza, part 1

Nie piszę za wiele. Przykro mi, ale wcale nie jest mi przykro z tego powodu, a to pierwsze "przykro" to tylko ironia. Nie piszę za wiele,...

Comments


bottom of page