top of page
powiedzaaaaa

Z rejonu: Fragment o R

Zaktualizowano: 31 paź 2020


"(...) Drogą idzie Rafał, degenerat. W łowiectwie: zwierzę odmienne wyglądem od reszty gatunku. Ubrany jak zawsze w brudną zimową kurtkę, brudne portki i gumofilce. Na głowie ma zatkniętą czarną zimową czapkę, a na ryju zarost, usta wiecznie otwarte i oczy dzikie, jak bezpański pies, który nie wie czy obejść cię szerokim łukiem czy zagryźć profilaktycznie. Jak zawsze pcha rower. Inni jeżdżą na rowerach, on je prowadza. Wygląda jak człowiek z lasu. Taki brudny zboczeniec, który gotów jest zgwałcić każdego, wyciągając brudną ręką z brudnych portek swego brudnego fiuta. I wszystko się zgadza. Rafał mieszka na uboczu, w rozpieprzonej chacie wuja swego, Zygmunta, gdzie trafił z domu rodzinnego w ramach przymusowej zsyłki, w celu odseparowania go od sióstr, które próbował gwałcić kilkakrotnie. Dziś mieszka wraz z samotnym wujkiem, z wyglądu również podejrzanym i dobry Bóg raczy wiedzieć, co się za drzwiami owej chaty dzieje. Dom ma jedno wejście, za nimi korytarz pełen słomy z dwoma drzwiami po obu stronach. Na lewo żyją krowy, na prawo Rafał z Zygmuntem. Podwórko jest małym wysypiskiem śmieci i pośród tych pordzewiałych zlewozmywaków i garnków znajduje się staw, ujęcie wody dla straży pożarnej. Oczami wyobraźni widzę, jak któregoś dnia płonąć będzie dom Banatów nieopodal. Straż pożarna wyssie wodę ze stawu, a jego dno odsłoni...


Rafał nie zgwałcił siostry. Zrobił to Marcin, mieszkający dwa kilometry dalej, w sąsiedniej wsi. Wraz z kilkoma kumplami dopadł siostrę Rafała na wiejskiej dyskotece. Pobili, zgwałcili i zapewne gdzieś w tle słychać było "bo wszyscy Polacy to jedna rodzina...". Wymiar sprawiedliwości stanął na wysokości zadania i ujął sprawców. Po dziś dzień przychodzą do Mariusza listy od znajomych z zakładu poprawczego (bo nieletni był wówczas) z dopiskiem "pozdro dla listonosza". Wypłacam mu rentę rodzinną po matce, podajemy sobie rękę, gadamy na „ty”, że „cześć, co tam, sporo masz roboty? Masz tu 2 złote na piwko, no, dzięki, nara”. Krążą plotki, że Marcin jest gejem, choć widywałem u niego dziewczynę. Siedzieli na ławce, na podwórku, rozmawiali dość wstydliwie, jak to przed wymianą płynów ustrojowych. Ciekawe czy dziewczyna wie, że obejmuje ją skazaniec za gwałt z pobiciem? A jeśli wie, to jak jej to Marcin wyjaśnił? „Wiesz, ja jej nie tknąłem, ale nie mogłem zareagować, bo oni by mnie zabili...” ?


Można by spytać, jakie straszne rzeczy Rafał zrobił gwałcicielowi swej siostry?


Nic. On przecież nie myśli jak normalny człowiek.


Chciałbym móc cofnąć tę opowieść i napisać "dzień był chłodny, powietrze pachniało nadzieją i świeżo skoszoną trawą" czy coś w tym stylu, ale odsuwając z trudem bramę kolejnej posesji, powietrze pachnie spalonym plastikiem i resztą odpadów niebiodegradowalnych, jakimi dobrzy ludzie ogrzewają swoje chałupy, czyniąc sobie ziemię poddaną, jak dobry Bóg im przykazał. Wszyscy są dobrzy. I nawet jak topią szczeniaki w wiadrach pełnych wody, to w niedzielę idą do Kościoła z czystym sumieniem i liczą na Niebo. (...)"



powiedzaaaaa, sobota, 21 lutego 2015

3 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Z rejonu: XXX

Nie ma to jak rejon. Idę do emeryta z kasą, pukam w drzwi, nikt nie otwiera, więc naciskam klamkę - otwarte. Wchodzę na werandę,...

コメント


bottom of page