Krótka historia:
Podchodzę do furtki z listem i widzę, że na podwórku, przy studni kobita siedzi z gołą dupą na wiadrze. Tyłem do mnie, więc widziałem rowek - ona zaś nie widziała mnie. Psy ujadały. Nie miałem śmiałości spytać który numerek robi. Wsiadłem do auta i pomyślałem, że ta historia nie może się tak skończyć, więc odjeżdżając skierowałem swój wzrok jeszcze raz w stronę dupy na wiadrze - kobieta stała już przodem do mnie, oparta łokciem o studnię, że niby stoi tam sobie od dawna zamyślona i kontempluje rzeczywistość. Ta, nice try.
A niektórzy próbują mi wmówić, że Polska to nowoczesny kraj.
powiedzaaaaa, środa, 29 października 2014
Comments