top of page
powiedzaaaaa

Święta na poczcie

Zaktualizowano: 31 paź 2020

Święta idą. Ciężarówki z Coca Colą już nie widuję. Kevina już obejrzałem.

Urzędy zamykają sprawy z końcem roku, więc ślą polecone. Dużo poleconych. Ludzie paczki zamawiają. Dużo paczek. Dzieci zabawek mają o dużo za dużo niż potrzebują, no ale trzeba im dać nową, żeby przykrości nie robić, choć wiadomo, że pobawią się nią parę dni i pierdolną w kąt. Dzisiaj paczka z Kataru. Co można słać z Kataru? Ropę? Chusteczki?

Kartki świąteczne ślecie. Cholera wie po co, skoro wynoszą was kilkanaście/ kilkadziesiąt razy drożej od SMSa... a dotrą dopiero po świętach - taki pocztowy żarcik.

Inni też je do was ślą. To Anglia, to USA, to Australia. Wasze kartki z wakacji są ciekawsze. Człowiek patrzy na te malownicze Majorki, Madery i zastanawia się czemu do chuja nigdy nie miał odwagi spakować się i zacząć tam życie, tylko gnije w środku Polski, bez gór, bez morza, bez rzek, jak na betonowej pustyni.

Dzieci piszą listy do św. Mikołaja, adresowane gdzieś do Laponii.

Św. Mikołaj, Laponia.

A gdzie kod pocztowy? Gdzie numer domu? No wiecie co, tak się nie robi. Że "listonosz będzie wiedział". Znam takiego, co kartki bez adresu wyrzuca do kosza.

Swoją drogą, to kurewstwo okłamywać własne dzieci i wmawiać im istnienie jakiegoś św. Mikołaja. Nie dość, że dzieci będą okłamywane przez znajomych, dziewczyny, żony, klientów, sprzedawców, media, religie i producentów parówek, to jeszcze własna matka wciska im kłamstwa. I to się dzieje na skale globalną. Globalna zmowa rodziców. Przedszkola pełne dzieci nabitych w butelkę. I jak to bywa w społeczeństwie: - zrobię to, bo tamten zrobił - zrobię se dziecko, bo wszystkie już mają - wezmę ślub, bo inni już wzięli - powiem jej, że św. Mikołaj istnieje, bo wszyscy w przedszkolu tak myślą. Nie będę jej mieszał w głowie. Niech uczestniczy w tej masowej ułudzie, poczuje wspólnotę, jedność nabitych w butelkę - inaczej skończy sam w kącie sali, niezrozumiany, wyśmiany i jeszcze wyrośnie na jakie EMO.

Setki idiotyzmów, które zabrnęły za daleko, by móc je teraz przerwać.

Nabity w butelkę - tytuł na płytę pijaczka.



powiedzaaaaa, poniedziałek, 15 grudnia 2014

2 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Listonosz w czasach zarazy #9

7 maja. Chyba powinienem już zostać odizolowany. Dziś się dowiedziałem, że osoby, u których w zeszłym tygodniu byłem z emeryturą już...

Comentarios


bottom of page